Społeczeństwo utrzymuje na ogół, że ludzka natura jest w gruncie rzeczy dobra. Jeśli tak jest, to skąd się wywodzi całe ludzkie zło? Każdy zły przykład pokazany współczesnemu dziecku jest owocem ludzkiej natury. Jego ziarno zostało zasiane wszędzie, gdzie się da, w tłocznych miastach, w pustych lasach, w starożytnych kolebkach cywilizacji, na odległych morskich wyspach, i w każdym z tych miejsc to ziarno wydało żniwo grzechów i problemów. Jest to absolutny dowód na to, że ludzka natura - ogólnie rzecz biorąc - jest nasieniem rodzącym grzech i kłopoty. Chrześcijaństwo podaje się za system na rzecz czegoś, co nigdzie indziej nie było głoszone: tą rzeczą jest odnowa zepsutych serc na obraz Boga Niebios. Wszystkie siły tego systemu są na to skierowane, na uczynienie „nowych stworzeń” w Chrystusie. Jeśli to się nie dzieje, Chrześcijaństwo pozostaje tylko teorią. Problem z naszą naturą jest taki, jak uczynić coś złego dobrym. Ludzkimi metodami to po prostu niemożliwe. To cudowne ujrzeć wysuszone morze i pustynię pokrytą manną. Jednak najbardziej niezwykła manifestacja ponadnaturalnej mocy to zły człowiek, który nagle staje się dobry; to, co ziemskie, kiedy staje się niebiańskie, to, co zmysłowe stające się czymś duchowym, to, co diabelskie, kiedy staje się podobne do Boga. Etiopczyk zmieniający barwę swojej skórę i pantera zrzucająca swoje cętki. „Czy Etiopczyk może zmienić swoją skórę, a lampart swoje pręgi? Tak samo czy możecie czynić dobrze, wy, którzyście się nauczyli postępować przewrotnie?” Jer 13:23 (BT) Oto jest władca; ale nie fizycznego wszechświata, który obala fizyczność, ani świata umysłu obalający naturę umysłu, lecz władca moralnego wszechświata uwiarygodniający Ewangelię swojej własnej łaski. Stworzenie świętych z grzeszników jest pokazem, w którym boskość Ewangelii jest najsilniej i najbardziej przekonująco objawiona. To moc Pięćdziesiątnicy. Kiedy Ewangelia jest głoszona z Duchem Świętym zesłanym z Nieba, to sam Bóg przemawia poprzez ludzką formę. Nic się nie może ostać przed takim nauczaniem. W Dniu Pięćdziesiątnicy Bóg, posługując się rybakiem o imieniu Piotr, przemówił, a ziemia zadrżała. Trzy tysiące ludzi zostało na zawsze wzbudzonych ze śmierci grzechu. Co było tak rzadkie w ludzkiej naturze teraz stało się normalne podczas uświęcenia człowieka. To, co plugawe, stało się szlachetne. Samolubni zaparli się siebie. Zgorzkniali stali się łagodni. Co było zmysłowe, stało się przepięknie czyste. Patrzymy wstecz na te trzy tysiące wówczas nawróconych i nie możemy się nadziwić! Nasza natura nie jest beznadziejnie zgubiona! Odkupienie jest realne! Ludzkość może być uświęcana. Zwyciężony został nie abstrakcyjny grzech, ale ten w ludzkim sercu, w ludzkiej naturze, ten, do którego się odwołują pokusy umysłu i ciała. Grzech w żywym człowieku został pokonany. Jego Zwycięzca panuje! Przez moc Jego krwi, Jezus załatwił problem grzechu. Moc krwi jest życiem Boga i to życie popłynęło obficie w dzień Pięćdziesiątnicy. W tych nawróconych z tego dnia widzę obietnicę własnego wyzwolenia. Dlatego wołam: „Ja też zostałem wyzwolony spod prawa grzechu i śmierci!” Ta obietnica wyzwolenia nie jest tylko dla jednostek. Ona jest dla tłumów. Dlaczego więc mamy nie spróbować [odnowienia] Pięćdziesiątnicy?
„Szkoła Chrystusa” - cykl Pneumatologia z rozdziału – Praktyczna manifestacja mocy Ducha Świętego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz