Gdy w zborze w Galacji pojawiły się spory doktrynalne Paweł skierował do nich napomnienie. „Lecz jeśli jedni drugich kąsacie i pożeracie, baczcie, abyście jedni drugich nie strawili. Mówię więc: Według Ducha postępujcie, a nie będziecie pobłażali żądzy cielesnej. Gdyż ciało pożąda przeciwko Duchowi, a Duch przeciwko ciału, a te są sobie przeciwne, abyście nie czynili tego, co chcecie.”
O zazdrości w kościele czytamy również w Liście Jakuba „Czy jest między wami ktoś mądry i rozumny? Niech to pokaże przez dobre postępowanie uczynkami swymi, nacechowanymi łagodnością i mądrością. Jeśli jednak gorzką zazdrość i kłótliwość macie w sercach swoich, to przynajmniej nie przechwalajcie się i nie kłamcie wbrew prawdzie. Nie jest to mądrość, która z góry zstępuje, lecz przyziemna, zmysłowa, demoniczna. Bo gdzie jest zazdrość i kłótliwość, tam niepokój i wszelki zły czyn … Skądże spory i skąd walki między wami? Czy nie pochodzą one z namiętności waszych, które toczą bój w członkach waszych? Pożądacie, a nie macie; zabijacie i zazdrościcie, a nie możecie osiągnąć; walczycie i spory prowadzicie. Nie macie, bo nie prosicie. Prosicie, a nie otrzymujecie, dlatego że źle prosicie, zamyślając to zużyć na zaspokojenie swoich namiętności.” a Piotr napomina „Odrzuciwszy więc wszelką złość i wszelką zdradę, i obłudę, i zazdrość i jako nowonarodzone niemowlęta, zapragnijcie nie sfałszowanego duchowego mleka, abyście przez nie wzrastali ku zbawieniu,”
Na koniec roku podzielę się takimi spostrzeżeniami. Ważne są motywacje naszej służby, czy jest ona chwałą dla naszego Pana czy tylko zaspokojeniem naszej próżnej chwały, pożądliwości i cielesnych namiętności. Zauważam, że zazdrość w kościele szybko przeradza się w zawiść, a w usługiwaniu pojawia się współzawodnictwo służb, jakaś rywalizacja. Taki plebiscyt która służba jest najlepsza. To współzawodnictwo rodzi właśnie niezdrowe emocje, w tym zawiść i wzajemne kąsanie się. Do tego można dodać instrumentalne traktowanie ludzi, manipulowanie nimi i wyzyskiwanie. Wspierasz moją służbę no to jesteś mi jak brat, wspierasz czyjąś służbę, lub co gorsza wszedłeś w swoją służbę, no to już się nie znamy. Bardzo niewłaściwą motywacją jest chęć bycia „lepszym” od innych. Trzydzieści lat obserwuję jak wielu braci - przyjaciół stało się z tego powodu obojętnymi dla siebie a nawet nieprzyjaciółmi. Niegdyś przyjaciele, nawet uczestnicy tej samej Szkoły Chrystusa, dzisiaj omijają się szerokim łukiem. Dziś jest na topie pęd do wiedzy. Wielu chrześcijan kończy teologię, żeby więcej wiedzieć i żeby być lepszym w tej wiedzy od innych. Wydaje się im, że wtedy są specjalistami i dopiero wtedy ich myślenie jest rozsądne. Ukończenie szkoły teologicznej nie może być drogą do dowartościowania swojego JA, czy lepszej pozycji w kościele. Nie mam nic przeciwko szkołom biblijnym, sam uczestniczę w takiej. Chodzi tu o motywacje, aby sprawdzić czy są one właściwe. Czy w naszej chęci zdobycia wiedzy, czy też w naszej służbie nie ma pychy, próżnej chwały, chęci pokazania się, chęci panowania nad innymi, kłótliwości i wzajemnego kąsania się.
Nie chcę aby moja służba związana z propagowaniem myśli pastora Berta budziła takie emocje. Modlę się aby publikowane przeze mnie myśli pastora Clendennena nie służyły walce czy podziałom w kościele. Moim pragnieniem jest aby były zbudowaniem, napomnieniem i zachęceniem dla wierzących. Chcę modlić się i błagać Boga Wszechmogącego o świętą ochronę dla Ciebie i dla Twojej służby i proszę Czytelników mojego bloga, módlcie się o to samo dla mnie i dla mojej rodziny. Ponieważ, gdy wchodzimy w służbę, automatycznie przychodzą, i to ze zdwojoną siłą, ataki ze strony Bożego przeciwnika i my potrzebujemy stać murem za sobą, gorliwie i wytrwale modlić się jedni o drugich. Musimy sobie z tego zdawać sprawę.
Jemu, Bogu Wszechmogącemu i Wiekuistemu niech będzie chwała z naszej służby dla Niego i z naszego codziennego życia. Pozdrawiam serdecznie i życzę Bożego błogosławieństwa na Nowy Rok.