Bert Clendennen

Bert Clendennen

środa, 16 lutego 2011

a teraz mam żyć Jego życiem

Obserwuję kościół, nawet kaznodziejów, którzy ekscytują się tym, co głoszą, jednak ich życie pokazuje, że nigdy tak naprawdę nie posiedli prawdy, którą głoszą. Możesz być bardzo podekscytowany słuchaniem prawdy, a jednak dalej prowadzić życie, które nie jest zgodne z tą prawdą. Nasze lekcje są tylko wskazaniem na rzeczywistość chrześcijańskiego życia. To nie jest coś mechanicznego. Zastanówmy się nad nowym życiem. Prowadzenie takiego życia powinno być tak samo naturalne, jak naturalne było prowadzenie starego życia. Musimy wzrastać w to życie. Dziecko, jakie wam się rodzi ma wasze życie i wszystkie możliwości waszego życia, ale - jak wiecie - nie nabywa ich automatycznie. Ono musi się tego wszystkiego nauczyć.

Ja nigdy nie musiałem ćwiczyć uczucia nienawiści, kiedy nie byłem zbawiony. Nigdy nie musiałem myśleć o tym, żeby się zezłościć. A teraz, kiedy chodzę z Bogiem, naturalną rzeczą powinno być kochanie tych, którzy mnie nie lubią i gardzą mną. To nie jest kwestia uczynków, ale życia Chrystusa we mnie i pragnienia, by robić to, co Jemu się podoba. Przyglądając się odnowieniu duszy uświadamiamy sobie, że Chrystus jest objawieniem nowego życia. Moje nowe życie zaczyna się wtedy, kiedy pojawia się we mnie Jego nowe życie, przez bezpośrednie udzielenie Ducha Świętego. Kiedy narodziłem się na nowo, nie otrzymałem zestawu przepisów religijnych, ale przyjąłem nowe życie, życie Wszechmocnego Boga. A teraz mam żyć Jego życiem. Bez regeneracji żaden człowiek nie może być chrześcijaninem. Warunek jest prosty: musisz narodzić się na nowo. Nie ma innego sposobu. Kiedy Nikodem, bardzo religijny człowiek, usłyszał o tym w wieku około 40 lat, bardzo się zdziwił. Była to dla niego nowość. Całe swoje życie angażował się w sprawy religii, a Jezus mu powiedział: musisz się narodzić na nowo. To była dla niego całkowita nowość, nie do zaakceptowania; nie podobało mu się to, dlatego że nie było to możliwe! Było to niemożliwe!

To jest zbyt radykalne dla naturalnego człowieka. Człowiek religijny nie może tego zrozumieć. Sytuacja religijnych ludzi jest straszna. Dużo łatwiej jest wprowadzić zewnętrzne obmywania, niż rozprawić się z zanieczyszczeniem wewnątrz. Chrystus był rewolucjonistą od momentu swojego narodzenia - nie zadowala się niczym mniej radykalnym, niż wywleczenie całego brudu z wnętrza na zewnątrz. Do religijnych ludzi powiedział: wy groby pobielane, pełne wszelkiej nieczystości! A więc nie zadowoli Go nic, jeśli nie wystawimy całkowicie na jaw cielesności. Nie zadowoli Go wprowadzenie w życie zestawu zasad moralnych. On nie przyszedł i nie powiedział do człowieka: oto zestaw zasad, żyj według nich, a wszystko będzie w porządku. On udzielił nam życie, w którym jest zestaw zasad. Chodzenie w duchu to bycie świętym człowiekiem. On przyszedł z nowym życiem. Stary fundament był zbyt przegniły, żeby zbudować na nim nowe stworzenie. Trzeba go było całkowicie zmieść. Żeby człowiek mógł być w Chrystusie, musi stać się nowym stworzeniem. To jest punkt wyjścia dla nowego życia.

 „Człowiek według serca Bożego” - Odnowienie duszy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz