Każdy z nas musi najpierw zejść z piedestału własnej sprawiedliwości i uniżyć się przed Bogiem. On nie połączy swojego życia z twoim, jeżeli to wszystko, co jest z ciebie, nie zniknie. Musisz żyć Jego życiem, a nie mieszaniną Jego i twojego. Paweł zszedł z piedestału przez wiarę w ukrzyżowanego Chrystusa. Stał się człowiekiem nawróconym przez moc Ducha Świętego. Świadczył: „Dla mnie życiem jest Chrystus”, a to oznaczało, że teraz Chrystus żyje przez niego. Bóg zawsze zaczyna działanie od wewnątrz Najpierw musi nastąpić objawienie Jezusa Chrystusa. Paweł pisze: „upodobało się Bogu który mnie sobie obrał zanim się urodziłem i powołał przez łaskę swoją, żeby objawić mi Syna swego...”. Żeby to zrozumieć, musicie spojrzeć na wiersz 12: „Albowiem nie otrzymałem jej [wiary] od człowieka, ani mnie jej nie nauczono, lecz otrzymałem ją przez objawienie Jezusa Chrystusa”. Inaczej mówiąc, to Bogu się upodobało, by objawić Pawłowi swojego Syna, by mógł głosić Chrystusa pośród pogan" To świadectwo reprezentuje wewnętrzną stronę głębokiego przeżycia na drodze do Damaszku. Była zewnętrzna strona tego przeżycia, ale była też wewnętrzna. Zewnętrzna strona tego przeżycia była chwilowa i przeminęła. Trwała trzy dni i w tym czasie Paweł oślepł, ale wewnątrz przejrzał.
W Dziejach Apostolskich, w 9 rozdziale czytamy, że po trzech dniach przyszedł do niego Ananiasz i włożył na niego ręce. Wtedy nie tylko odzyskał wzrok, ale też został napełniony Duchem Świętym. Przy końcu swojego życia napisał: „Dobry bój bojowałem, biegu dokonałem i wiarę zachowałem”. „Zachowałem wiarę”- znaczy to, że pomimo wszystkich trudów, doświadczeń, problemów, więzienia oraz wszelkiego odrzucenia pozostał wierny. Wytrwał w tych przeżyciach i poprzez nie upodabniał się coraz bardziej do obrazu Chrystusa To było świadectwo długiego i wspaniałego chodzenia z Bogiem. Ostatnio pojechałem do Bułgarii na zakończenie nauki w Szkole Chrystusa zbliżaliśmy się do Filipii. Prowadziła tam bardzo wąska droga. W pewnym momencie zatrzymano samochód i powiedziano mi, że droga ta, znana od tysięcy lat, prawdopodobnie jest drogą, którą wielki kaznodzieja Paweł szedł do Filipii. Zapragnąłem przejść drogą, którą on szedł. Przez wszystkie lata, przez wszystkie trudy i doświadczenia, idąc tą drogą Paweł coraz bardziej upodabniał się w swoim życiu do Chrystusa.
Chrystus zwalczał szatana poprzez Słowo Boże i Ducha Bożego. Taka też była broń Pawła. Chrystus nauczał prawdy w miłości i był pełen Ducha Świętego, Paweł również. Paweł był tak martwy dla świata, że mógł powiedzieć: „Dla mnie życiem jest Chrystus”. Przemierzał najpiękniejsze kraje na ziemi, ale nigdy nie widział płatków śniegu, nie widział rzek, ani gór - widział tylko ludzi, którzy potrzebują Chrystusa. Stał się martwy dla wszystkiego innego. Kiedy Paweł wkroczył do Królestwa, całe imperium rzymskie było pod władzą mocy ciemności, prócz jednego małego miasta, Jerozolimy. Kiedy umierał, światło Boże świeciło już w najdalszych zakątkach tego imperium.
„Człowiek według Bożego serca” – Życie Chrystusa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz