Bert Clendennen

Bert Clendennen

wtorek, 7 maja 2013

żona Boga nie żyje i nikt nawet nie wspomina pogrzebu

Jednego dnia Józef usiadł w zimnej, wilgotnej celi więziennej, gdzie znajdowało się tysiąc demonów mówiących mu, że tam umrze. Następnego dnia jeździ na drugim wozie Faraona. Bóg ma naczynie, poprzez które może wylać samego Siebie, aby zachować naród. Kiedy nadchodzi czas, aby uwolnić naród z 400 letniej niewoli, Bóg powołuje Mojżesza, człowieka. Tu też zaangażowany jest człowiek. W pierwszej próbie uwolnienia ludu Mojżeszowi zupełnie się nie powiodło. Poczuł powołanie i wtedy, jak mówi Boże Słowo, „był potężny w słowie i czynie.” Mojżesz poczuł się zdolny i próbował uwolnić lud swoimi własnymi siłami. Bóg go odrzucił. Czterdzieści lat później, w ziemi Midianitów, znowu nadeszło wołanie. Z gorejącego krzewu Bóg zwrócił jego uwagę. Krzew, który palił się, a nie spalał się. Mojżesz powiedział, „Pójdę, aby zobaczyć to wielkie zjawisko.” Kiedy zbliżył się do krzewu, Bóg przemówił do niego, „Zdejm z nóg sandały swoje, bo miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą.” Mojżesz usłyszał, jak Bóg powiedział, „Usłyszałem krzyk mojego ludu i posyłam cię, abyś go uwolnił.”

Bóg, będąc Bogiem, mógł pochwycić go poprzez cud, tak jak Filipa, kiedy ochrzcił eunucha. Bóg, który jest Bogiem, mógł to samo zrobić z 3 milionami ludzi. Jego cel wymaga ludzkiego naczynia. Mówi Mojżeszowi, „Wysyłam cię, abyś uwolnił mój lud.” Mojżesz, w ciszy pustyni, stracił zdolność mówienia. Powiedział Bogu, „Nie potrafię mówić.” Odczuwał, że to zadanie jest dla niego zbyt wielkie. Bóg powiedział, „Jesteś gotowy.” Bóg uwolnił go od jego własnego wysiłku, od jego własnej zarozumiałości i poleganiu na swoich własnych umiejętnościach. Każdy prorok Boży musi przejść przez proces śmierci i zmartwychwstania, tak aby mógł stać się przesłaniem, jakie ma głosić. Musi stać się przesłaniem. Nie możesz efektywnie głosić, jeżeli nie czujesz tak, jak Bóg czuje.

W tym czasie intensywnego studiowania słowa Bożego, czekania na Wszechmogącego, musisz stać się przesłaniem. Kiedy wstajesz, aby głosić, musi być to w mocy i manifestacji Ducha Świętego. Spójrzmy na Ezechiela. Został powołany przez Boga w czasie, kiedy Izrael powrócił na złą drogę i odstąpił od Boga. Bóg pozwala żonie Ezechiela umrzeć na wylew. Jednej nocy po prostu ją zabrał. Mąż Boży otrzymuje pouczenie, aby nigdy nie wspominał tego z ambony. Nawet nie zachowuj się tak, jakby umarła. Głoś przesłanie, kontynuuj, jak zwykle, tak jakbyś nigdy nie miał żony. Cóż za straszna rzecz. On kochał swoją żonę. Dlaczego Bóg poddał męża Bożego takiej próbie? Kształtuje naczynie. Małżonka Boża, Izrael, nie żyje i nikogo to nie obchodzi, Nabożeństwa są tak jak zazwyczaj. Śpiewają pieśni, odprawiają rytuały jak zawsze. A żona Boga nie żyje i nikt nawet nie wspomina pogrzebu.

Spójrzmy na Ozeasza, on musi czuć to, co Bóg czuje. Musi wiedzieć, co znaczy mieć kogoś, kto nie jest warty takiej miłości. Każde dzieło wymaga ludzkiego naczynia, poprzez które Bóg będzie mógł usługiwać. Naczynie musi znać i czuć to, co Bóg zna i czuje. Ozeasz został powołany przez Boga, kiedy Izrael osiągnął najniższy punkt odstępstwa. Biblia nazywa go nierządnicą. To do tej strasznej sytuacji został powołany Ozeasz. Bóg bierze swojego pastora i każe mu zakochać się i pojąć za żonę nierządnicę o imieniu Gomera. Dlaczego ją poślubił? Ponieważ ją kochał. Bóg włożył do jego serca miłość do tej prostytutki. Żeni się z nią, wprowadza ją do domu. Możecie sobie wyobrazić problemy, plotki i szemranie? Spośród wszystkich kobiet w kościele Bóg na pewno znalazłby żonę dla Ozeasza. Zamiast tego, idzie do dzielnicy czerwonych świateł, aby znaleźć swojemu pastorowi żonę. Dlaczego idzie do takiego miejsca, aby znaleźć żonę? Ponieważ to Bóg włożył w niego tą miłość. Sprowadził ją do domu. Urodziła mu dzieci i pewnego dnia, kiedy wrócił, czekała na niego wiadomość. Tęsknię za moim starym życiem; wracam z powrotem. Wróciła do starego zawodu prostytutki. Pomyślelibyście, że mąż Boży mógł powiedzieć, starczy już tego, jeżeli tego właśnie chce, niech to ma. Znajdę sobie inną kobietę, która wychowa te dzieci. Ale tak nie było.

Znalazł ją i sprowadził z powrotem. Dlaczego to zrobił? Ponieważ ją kochał. Bóg włożył w niego taką samą miłość dla tej niewiernej żony, jaką On miał dla niewiernego Izraela. Dlaczego Bóg to zrobił? Ponieważ Ozeasz będzie usługiwał Bożej żonie, która jest nierządnicą, a jeżeli ma usługiwać, musi odczuwać zranienie, które odczuwa Bóg. Ozeasz musi wiedzieć co oznacza kochać kogoś, kto nie jest warty tej miłości. Musi być ludzkim instrumentem w kontynuowaniu Bożego celu i Bożego dzieła. Bóg w taki sposób to zaprojektował. Wszystkie jego dzieła dokonują się poprzez ludzie naczynie.

„Szkoła Chrystusa” - cykl Drogi do mocy, z rozdziału – Wierzący są dla znaków i cudów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz