Bert Clendennen

Bert Clendennen

sobota, 4 maja 2013

Bóg Eliasza żyje i On w dalszym ciągu odpowiada ogniem

Nie wystarczą formy pobożności, nie wystarczą ceremonie, a reforma moralności nigdy nie uspokoi stłumionego wołania zgubionych ludzi w desperacji. To Duch Święty działający poprzez proroków w Starym Testamencie oczyścił Naamana. To ta moc w Jezusie otworzyła oczy ślepemu Bartymeuszowi i uwolniła Marię Magdalenę. To ta moc w życiu apostołów, diakonów i starszych przyniosła dobro i łaskę Bożą potrzebującemu światu. Taka sama moc potrzebna jest w wierzących, jeżeli potrzeby tego chorego świata mają być zaspokojone. W czasach duchowego upadku Bóg powołał ludzi, wypełnił ich Duchem Świętym i rozesłał ich, aby rzucili wyzwanie ciemności. Tacy ludzie zawsze pojawiali się na scenie, kiedy kościół przystosował się do systemu form i ceremonii, które świadczą tylko o porażce i związaniu. Bądźcie świadkami pojawienia się Mojżesza i ponadnaturalnego rozwoju sytuacji, kiedy poszedł uwolnić lud. Zobaczcie Jozuego, kiedy prowadził ludzi do nowego przebudzenia większych rzeczy, tak aby mogli odziedziczyć ziemię obiecaną. Mamy potem Szamgara, kiedy spotkał przeciwnika i zabił ościeniem na woły 600 mężów. Samson rzuca wyzwanie 1000 Filistynom oślą szczęką. Dawid, pasterz owiec, wychodzący przeciwko olbrzymowi Goliatowi z procą. I można by tak dalej opowiadać.

To byli niepokonani ludzie, ponieważ nie godzili się na porażkę. Odrzucając tradycyjne sposoby, użyli tych najbardziej niekonwencjonalnych, ale odnieśli wspaniałe zwycięstwa dla Boga. Te szorstkie dusze nie chciały, aby przeszkodziły im drobne obawy ich bardziej nieśmiałych braci. Z wiarą, która była bliska lekkomyślności, uchwycili się wszystkiego, co było możliwe i uderzyli, by zwyciężyć. Tych ludzi nie można było poddać dyscyplinie. Żadne prawo nie zostało napisane, aby dać prawa autorskie dla użycia ościeni na woły i oślej szczęki. Tak, jak ich mistrzowie, cały czas wychodzili poza ramy religijnej filozofii i przekraczali granice konwencjonalnej religii. Tacy ludzie są niepokonani. Czyny takich ludzi nie polegały na przypadkowym trzymaniu się tradycyjnej religii, ale raczej na zesłanym przez Niebo objawieniu skazanego świata będącego w uścisku szatana. W ich sercach, dzięki przebywającemu tam Duchowi Świętemu, była boska pasja, która wylała się poza bariery każdej klasy i koloru. Nie dbając o własne bezpieczeństwo i niedostatki, oni, działając wraz z aniołami z Nieba, zmiażdżyli bramy ponurych murów więziennych, zmienili słupy do biczowania w kazalnice, wypędzali demony i sprawili, że chromi chodzili; podczas gdy wszystko wokół nich wzbudzało ogromne fale religijnej nietolerancji, zazdrości, nienawiści i zawziętej niewiary.

Ci niepokonani ludzie zademonstrowali nieograniczone możliwości, będące w tym wielkim zbawieniu i ustalili tempo dla wierzącego w każdym pokoleniu. Rozważmy przebudzenie, które rozpaliło chrześcijaństwo w czasie służby Marcina Lutra. Niewielu było naprawdę zbawionych w istniejącym systemie kościoła jego czasów. W tym systemie na niebo się zarabiało, grzech był odpokutowany przez cierpienie jednostki, a nie przez pojednawcze dzieło Chrystusa. Wtedy rozbłysło światło. Bóg znalazł człowieka, który widział poza ramy religijnych dogmatów. Niebo wybuchło radosnym alleluja, kiedy Luter wołał do skazanego na sąd świata. „Sprawiedliwi z wiary żyć będą.” Przebudzenie już się rozpoczęło, Bóg znalazł swojego człowieka i rozgniewane siły ciemności nie mogły tego powstrzymać.

Te szorstkie dusze nie musiały uciekać się do rozrywki i zabawy, aby czymś się zainteresować. Byli na polu bitwy. Diabeł otworzył ogień. Chrześcijanie żyli w obecności ryczących lwów, trzaskającego ognia i brzęczących łańcuchów. Nie mieli bladej, chłodnej teologii. Nie martwili się też o poprawne metody. Oni przypuszczali atak dla zwycięstwa kiedykolwiek i gdziekolwiek pojawiła się taka potrzeba. Nic dziwnego, że ogień przebudzenia jest taki mały, kiedy miliony niby chrześcijan próbują przeszukać ciemność swojej przyszłości poprzez horoskopy, astrologię, wróżki i ludzi o zdolnościach parapsychicznych. Narzekają, że prowadzenie kościoła tak dużo kosztuje, podczas gdy z każdej strony pomagają diabłu.

Istnieje rodzaj intelektualnego nauczania, które zniechęca entuzjazm, a zachęca to, co nazywamy „trzeźwymi standardami uczuć” w sprawach religii. W większości przypadków w łagodny sposób mówią, że Jezus mylił się, kiedy powiedział odważnym, bezceremonialnym językiem, „Ponieważ jesteś letni, wypluję cię z moich ust.” Możesz umniejszać odczucia serca, możesz mówić o niebezpieczeństwie emocjonalizmu, ale kościół cierpi, a świat ginie i idzie do piekła, ponieważ mamy gatunek chrześcijaństwa, który jest suchy jak kurz i blady jak trup. Ten Bóg, który odpowie przez ogień, ten jest Bogiem. Bóg, który może zbawiać po najdalsze krańce ziemi, jest Bogiem z Biblii. Bóg, który zawsze uzdrawiał i zawsze będzie uzdrawiać, jest Bogiem z Biblii. Ten, który może wypełnić ludzi swoją obecnością i wysłać ich jako rozpalonych ewangelistów do skazanego i ginącego świata, ten jest Bogiem. Teolodzy mówią, że nie można wiedzieć, że jest się zbawionym, ale Bóg odpowiadający na modlitwę mówi, że Jego Duch będzie świadczyć wespół z duchem naszym, że Jego jesteśmy. Religia mówi, że nikt nie może teraz otrzymać chrztu Duchem Świętym. Ale niech ten Bóg, który odpowie przez ogień, będzie Bogiem.

Wszędzie nie zainspirowana religia mówi, że ludzie nie mogą dzisiaj zostać uzdrowieni i ostrzega przed ślepym wierzeniem. Ale Bóg Eliasza żyje i On w dalszym ciągu odpowiada ogniem. Paweł wierzył w Chrystusa, który może zbawiać po krańce ziemi. Głosił Ewangelię, która obejmowała chrzest Duchem Świętym i ogniem i nalegała na niego. Głosił i praktykował Ewangelię uzdrowienia dla chorych i wyganiania demonów. Stał na wybrzeżach wieczności i wołał do wszystkich ludzi we wszystkich pokoleniach, „Jeżeliby jakiś człowiek, albo nawet anioł z Nieba głosił inną ewangelię, niech będzie przeklęty.”

„Szkoła Chrystusa” - cykl Drogi do mocy, z rozdziału –  Niepokonani ludzie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz