Bert Clendennen

Bert Clendennen

czwartek, 9 maja 2013

przez moc Ducha Świętego, ...rozkrzewiłem ewangelię Chrystusową

Rozważamy zagadnienie Przebudzenia, patrząc na nie pod różnym kątem. Mężczyzna, kobieta, poprzez których ono przyjdzie, Bóg, który je ześle oraz przygotowanie właściwego naczynia. „Nie jest uczeń nad mistrza ani sługa nad swego pana” (Mat. 10:24). Słowa naszego tekstu są częścią kazania Chrystusa skierowanego do dwunastu wierzących, którzy zostali powołani, by wykonywać dzieła Boże. Ludzie ci zostali posłani, by głosić Słowo Boże: „A idąc, głoście wieść: Przybliżyło się Królestwo Niebios” (Mat.10:7).

To, co musisz sobie uzmysłowić, to fakt, że Boże powołanie jest takie same w każdym pokoleniu. Służba jest taka sama; nic się nie zmieniło, od kiedy Chrystus powołał tych pierwszych dwunastu ludzi, by byli kaznodziejami. Posłał ich, by czynili dzieła Boże, głosząc nie tylko w słowie, ale i w mocy, demonstrując, że Królestwo Niebios się przybliżyło. Zatem, gdy patrzymy na powołanie tych ludzi, na przykazania Pana dotyczące ich życia, warunki, które muszą spełnić, by osiągnąć ten cel, w tym widzisz własne życie; czego oczekuje się od ciebie, jeśli wykonujesz dzieła Boże. Po pierwsze, nakazano im demonstrować to, co zwiastowali. „Chorych uzdrawiajcie, umarłych wskrzeszajcie, trędowatych oczyszczajcie, demony wyganiajcie; darmo wzięliście, darmo dawajcie.” (Mat. 10:8). To samo powołanie i posłanie dane pierwszym uczniom, jest powołaniem i posłaniem danym każdemu, kto jest powołany do zwiastowania. Słowo nie jest głoszone jedynie w słowie, „...ale w demonstracji Ducha i mocy” (I Kor. 2:4). „Przez moc znaków i cudów oraz przez moc Ducha Świętego, ...rozkrzewiłem ewangelię Chrystusową.”, powiedział apostoł Paweł w Liście do Rzymian 15:19.

Pełna Ewangelia, to demonstrowanie tego co głosisz. Jeżeli przynosimy tylko słowo, nie głosimy Ewangelii w pełni. Nie chodzi jedynie o słowo. Musi być zwiastowane słowo, zanim przejawi się twórczy akt na podstawie słowa. Jeżeli przynosimy jedynie słowo, nie realizujemy swojego powołania. Nie jest uczeń nad swojego Mistrza. Co to oznacza? Z pewnością nikt z nas nie oczekuje, by stać się większym od naszego Pana. Prawdziwie, żaden z tych spośród pierwszego grona  wierzących nie oczekiwał, że będzie ponad tym, który przed nim siedział. Jest jednak obietnica, „zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto wierzy we mnie, ten także dokonywać będzie uczynków, które Ja czynię, i większe nad te czynić będzie; bo Ja idę do Ojca” (Jan 14:12). Czy jest w tym sprzeczność? Czy uczeń może czynić większe dzieła niż jego pan? Odpowiedź znajduje się w zrozumieniu tej obietnicy. Jezus w swoim fizycznym ciele był ograniczony do jednego miejsca w jednym czasie. Jeżeli był w Jerozolimie, musiałbyś iść do Jerozolimy, aby Go słuchać. Jeżeli przebywał na wybrzeżach Galilei, musiałbyś tam pójść, gdybyś chciał Go posłuchać. Kościół, który jest Jego duchowym ciałem, składający się z wielu członków, może być wszędzie. Większe dzieła nie oznaczają jakości, ale ilości. Każdy wierzący pełen Ducha ma w sobie tą samą moc, którą miał Jezus. „O Jezusie z Nazaretu, jak Bóg namaścił go Duchem Świętym i mocą, jak chodził, czyniąc dobrze i uzdrawiając wszystkich opętanych przez diabła...” (Dzieje Ap. 10:38). „Ale weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was...” (Dzieje Ap. 1:8).

Werset z 1 Piotra 2:21 mówi nam, że Jezus pozostawił nam przykład „...abyśmy wstępowali w Jego ślady”. On był narodzony z Ducha. My musimy narodzić się z Ducha. On był napełniony Duchem. My musimy być napełnieni Duchem. On był prowadzony przez Ducha. My musimy być prowadzeni Duchem. Otrzymaliśmy tę samą moc, którą posiadał Jezus, tak więc Bóg oczekuje tych samych rzeczy od nas, jakich oczekiwał od Jezusa Chrystusa, człowieka. Będąc człowiekiem, Jezus był wzorcem dla każdej służby. Duch Święty przyszedł, by wierzący żył życiem Jezusa. Jeżeli podporządkujemy siebie Jego woli, tak jak Jezus. Jeżeli podejmiemy takie decyzje, aby nie czynić niczego poza tym, co On każe nam czynić, wtedy dzieła, które On czynił będą swobodnie przepływać przez nas. Przyjrzyjmy się temu.

„Szkoła Chrystusa” - cykl Drogi do mocy, z rozdziału – Nie jest uczeń nad mistrza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz