Bert Clendennen

Bert Clendennen

wtorek, 24 lipca 2012

zatem Bóg jest Ojcem jedynie naszego ducha

Kiedy rzeczywiście patrzymy na człowieka Jezusa Chrystusa oświeconymi oczami i widzimy, kim naprawdę jest Boże dziecko w Nowym Testamencie, to dostrzegamy dwie rzeczy; 1. Czym jest Boży człowiek od początku. 2. Jaka fundamentalna zmiana reprezentowana jest przez człowieka narodzonego na nowo.

Jeśli chodzi o to, co człowiek stanowi to widzimy, że on był i jest duchem, duszą i ciałem. To jest jednak tylko połowa. To tylko to, z czego człowiek się składa. Druga połowa reprezentuje porządek i funkcję. W wyniku zakłócenia tego porządku i funkcji człowiek stał się kimś innym, niż Bóg zamierzył. Najpierw przyjrzyjmy się funkcji Ducha ludzkiego. Będziemy mogli wtedy zobaczyć, dlaczego Bóg musiał odrzucić człowieka po jego upadku. Powszechnie znanym faktem jest, że „Bóg jest duchem...” (Jan 4,24), a co za tym idzie, my jesteśmy Jego potomstwem (Dz 17,28-29), a On jest Ojcem naszych duchów (Hbr 12,9).

Jeśli nienaruszalnym prawem jest to, że „co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest” (Jan 3,6), to znaczy to, że człowiek jest potomstwem Boga jedynie w duchu. Jeśli jest ojcostwo, to zakładamy, że jest również potomstwo. Bóg jest duchem. Bóg jest także Ojcem. Nienaruszalna zasada cudu wymaga, aby duchowe potomstwo miało duchowe pochodzenie. Zatem Bóg jest Ojcem jedynie naszego ducha. Bóg nie jest duszą, dlatego też nie jest On Ojcem naszej duszy. Bóg nie jest ciałem, dlatego też nasze ciała nie zostały zrodzone z Boga, ale zostały stworzone.

Słowo Boże jasno i wyraźnie mówi, że „tylko duch może poznać ducha” (I Kor. 2,9-11). Dlatego właśnie uczniowie Jezusa nie znali Go jako żywego i prawdziwego Boga, dopóki coś się nie wydarzyło w nich i Duch Święty złączył się z ich duchem. To jest nadzwyczajne. Tylko Duch może wielbić ducha (J 4,23-24; Flp 3,3). Słowa „prawdziwy” i „prawda” z poprzedniego wersetu są bardzo znaczące. Jeśli dusza według tego, co twierdzą psychologowie - jest sferą rozumu, woli i emocji, to z pewnością uwielbianie Żydów i Samarytan nie było ich pozbawione. Czy właściwe byłoby powiedzenie, że było to tak mechaniczne i bez znaczenia, że nie było w tym nawet zwierzęcych uczuć i sensu? Zakładając jednak, że wszystkie te odczucia, rozum i wola są możliwe, wciąż byłoby to coś innego, niż Chrystus rozumiał, wypowiadając słowo „prawdziwy”, gdyż dusza jest duszą, a duch jest duchem! Jedynie duch może służyć duchowi (Rz 1,9; 7,6; 12,11). Tylko duch może otrzymać objawienie od Boga, który jest duchem, „Albowiem nam objawił to Bóg przez Ducha; gdyż Duch bada wszystko, nawet głębokości Boże.” (Obj 1,10; I Kor 2,10). Pierwszym krokiem na drodze do „człowieka w chwale” jest stanie się nowym stworzeniem w Chrystusie, gdyż Bóg zdecydował, że będzie mieć społeczność z człowiekiem i że wypełni swój cel przez człowieka. To może się stać tylko w duchu człowieka.

Duch człowieka musi jednak trwać w żywym związku z Bogiem i nigdy, nawet na moment, nie może naruszyć zasad swojego związku z Bogiem i radzić się, czy też być podatnym na wpływ własnej duszy lub samoświadomości życia, rozumu, pragnień bądź woli, jako czegoś niezależnego. To dotyka sedna pokuszeń naszego Pana, tak samo jak pokuszeń Adama. Kiedy to się wydarzyło w przypadku Adama, wkroczyła śmierć. Naturą tej śmierci, w biblijnym znaczeniu, było zerwanie związku ducha z Bogiem. Duch Adama umarł dla Boga. „I wy umarliście przez upadki i grzechy wasze” (Ef 2,1). Dlatego właśnie dusza zaczęła dominować nad duchem.

„Odnowienie przesłania Pięćdziesiątnicy” z rozdziału  - Narodzony z Ducha

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz