Bert Clendennen

Bert Clendennen

wtorek, 17 lipca 2012

który wykona całkowicie wolę moją

Paweł nie tylko był gotów cierpieć to, co musiał, aby zostać skonfrontowanym z pustynią swego serca i chodzić nienagannie przed Bogiem, ale był gotów cierpieć wszystko, co konieczne, aby cierpienia Chrystusa były dopełnione w ciele Chrystusa. Taką postawę i takiego ducha Bóg chce w każdym z nas rozwinąć, abyśmy nie byli zainteresowani tylko naszą własną duchową dojrzałością i uświęceniem oraz naszym własnym wzrostem w Chrystusie, ale byśmy byli tak bardzo podobni do Chrystusa, że będziemy dopełniać tych cierpień w naszym pokoleniu. Tylko Chrystus może zbawić świat, ale On nie może tego zrobić sam. Tylko Chrystus może zbawić świat, ale ty i ja, kościół, ci, którzy należą do ciała Chrystusowego, ze względu na ciało musimy dopełnić cierpień Chrystusowych, gdy idziemy za Nim w tym oczyszczającym procesie.

Ciało tego nienawidzi. To właśnie my musimy wypełniać słowo Boże. nawet te tajemne rzeczy ukryte od wieków i pokoleń, ale teraz objawione świętym. „Im to chciał Bóg dać poznać, jak wielkie jest między poganami bogactwo chwały tej tajemnicy, którą jest Chrystus w was, nadzieja chwały. Jego to zwiastujemy, napominając i nauczając każdego człowieka we wszelkiej mądrości, aby stawić go doskonałym w Chrystusie Jezusie” (Kol 1,27-28).

Bóg za bardzo cię kocha, aby zrobić dla ciebie wyjątek. On chce objawić i zamanifestować Chrystusa w twoich okolicznościach. Widzimy więc, że ten Boży cel istnieje już od wieczności. „...Pan wyszukał sobie męża według swego serca...” (l Sam 13,14). Pamiętając naszą poprzednią lekcję, znajdziemy dobrą podstawę dla takiego stwierdzenia. Mówi nam to o stworzeniu człowieka, o Panu, który chce mieć „rodzaj ludzki”, ludzi, w których Jego własne myśli i cechy są odtwarzane w sposób moralny. Efektem poszukiwania takiego człowieka było stworzenie, wcielenie i kościół - nowy człowiek. Bóg przez cały czas szuka człowieka, aby wypełnić Swój wszechświat. Paweł mówi o takim człowieku jako o „...kościele, który jest Jego ciałem. Jego pełnią...”.

W tym miejscu mowa jest o Kościele, a nie o poszczególnych osobach. Podobieństwo dotyczy dziedziny moralnej i duchowej. Bóg myśli, pragnie i ma wolę, a te Jego myśli, pragnienia i wola są sednem Jego moralnej istoty. Bóg wyraził siebie w nowym stworzeniu, tak jak to powiedzieliśmy powyżej, a to oznacza, że to istnienie zostało stworzone według Jego własnej moralnej natury. Człowiek stał się ucieleśnieniem i uosobieniem moralnej natury Boga. Powiedzenie o kimś, że jest według naszego serca oznacza, że jest on tym, kim ty chcesz, aby był dla twojej całkowitej satysfakcji. Z człowiekiem według Bożego serca jest właśnie tak. Jest on poświęcony woli Boga.

Trzeci czynnik określający człowieka według Bożego serca znajduje się w Dziejach Apostolskich 13,22: „ A gdy go (Saula) odrzucił, powołał im na króla Dawida i wystawił mu świadectwo w słowach: Znalazłem Dawida, syna Jessego, męża według serca mego, który wykona całkowicie wolę moją.” „...który wykona całkowicie wolę moją”. Bóg szuka człowieka, który zrobi wszystko, co jest Bożą wolą. Słowa te zostały najpierw wypowiedziane do Dawida. To, w jaki sposób Dawid stał się mężem według Bożego serca, jest opisane na kilka sposobów. Po pierwsze, Dawid stanowi uderzający kontrast w stosunku do Saula. Gdy Bóg usunął Saula, wzbudził Dawida. Są oni całkowicie odmienni od siebie - nie mogą wspólnie zajmować tronu. Jeśli jest na nim Saul, Dawid nie może przyjść. W tym jesteśmy konfrontowani z podstawowymi zasadami.

Przed Bogiem są dwa moralne stany, dwa duchowe warunki, dwa serca, a one nigdy nie mogą zasiadać na tronie razem. Jeśli jeden ma być księciem, ma mieć przewagę, drugi musi zostać odsunięty. Dawid musiał trzymać się z dala dopóki rządy sprawował Saul. W rzeczach Bożych Saul kierował się własnym sądem. To jest jedna rzecz. Gdy Bóg powiedział Saulowi, aby doszczętnie zniszczył Amalekitów, było to dla niego wielkim sprawdzianem jego wiary w Bożą mądrość i Boży sąd.

Gdy Bóg nakazuje nam zrobić coś, co wydaje się zaprzeczać czemuś z Bożej natury lub dobroci i pozwalamy, aby nasz własny osąd wziął górę, to tak naprawdę sprzeciwiamy się Bożemu nakazowi. Czyniąc to mówi my, że Bóg nie wie, co robi. Niebezpiecznie jest wynosić własne osądy moralne ponad bezwzględny nakaz Boga. Odpowiedzialnością Saula nie było kwestionowanie czegokolwiek, lecz posłuszeństwo. Samuel powiedział mu, że posłuszeństwo lepsze jest niż ofiara.

Człowiek według Bożego serca nie kwestionuje niczego, lecz jest posłuszny. Saul postępował pod wpływem własnych odczuć, tego co lubił i tego, czego nie lubił. Osąd widoczny w jego sentymentalnej postawie mówił: „Szkoda to zniszczyć. Zostawię dla Boga te dobre rzeczy”. Wiemy teraz, iż prawdą jest - jeśli chodzi o człowieka - że są dwa aspekty: dobra i zła strona. Tak więc ten naturalny człowiek mówi: „Oddajmy dobre rzeczy Bogu. Jesteśmy gotowi, aby ta grzeszna strona odeszła, ale to, co w nas dobre dajmy Panu”.

Boże nowe stworzenie to nie patchwork z tego, co stare, lecz nowa rzecz. To, co stare, musi odejść. Saul nie dotrzymał swojego zobowiązania w tej kwestii. Wywnioskował, że to, co najlepsze powinien dać Bogu. Bóg powiedział: „Zniszcz wszystko, co do niego należy”. Człowiek według Bożego serca nie popełnia takich błędów, ale wykonuje Bożą wolę bez kwestionowania jej.

„Odnowienie przesłania Pięćdziesiątnicy” z rozdziału  - Człowiek według Bożego serca

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz