Bert Clendennen

Bert Clendennen

czwartek, 12 lipca 2012

człowiek powinien mieć takie pragnienia jak Bóg

„Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, sam zaś nie podlega niczyjemu osądowi.  Bo któż poznał myśl Pana? Któż może go pouczać? Ale my jesteśmy myśli Chrystusowej.” (1 list do Koryntian 2:15,16)

Zrozumcie, że nie mówimy tu o poszczególnych ludziach, lecz o zbiorowości. To właśnie zamierzył Bóg i tak będzie. Gdy zapełnisz lukę, która teraz zapełniona jest przez program odkupieńczy, to doświadczysz stopniowego, ciągle wzrastającego wyrażania Bożej pełni okazanej na przestrzeni wieków.

Niemożliwe jest zrozumienie pełni Bożej. Aby ją wyrazić, trzeba całej wieczności. Cała ta pełnia jest w Chrystusie. Pytanie brzmi tylko, jak wielka jest ta pełnia? Kościół ma wyrażać Chrystusa. A jakiego Chrystusa mamy? Aby Go odkryć, będziemy potrzebować wieczności.

Przypomnij sobie następujące stwierdzenie: „...Nikt nie zna Syna, tylko Ojciec”. To nie jest jedynie sprawa identyfikacji, lecz chodzi tu o znaczenie Chrystusa w historii tego wszechświata, o wszystko to, czym On jest będąc na swoim miejscu we wszechświecie.

Pan chce, abyśmy doszli do nowego zrozumienia i sposobu pojmowania Jego Syna, Jezusa Chrystusa. To pojmowanie jest naszą drogą wyjścia, drogą w górę, drogą do pełni, ponieważ mamy upodabniać się do Niego. Chrystus jest uosobieniem Bożej myśli w istocie ludzkiej. Główne znaczenie tego faktu znajdowało się w relacji do stworzonej istoty, jaką był człowiek. Człowiek jest wyrażeniem Bożej myśli – obrazem lub podobieństwem czegoś, co zrodziło się w zamyśle Boga.

Rozłóżmy to na czynniki pierwsze. Bóg miał myśli. Ty i ja mamy myśli, które odpowiadają naszej psychice. Myślimy tak, jak postępujemy, gdyż w ten sposób jesteśmy stworzeni. Nasze myśli to wyraz naszej natury. „Człowiek jest taki, jakie są jego myśli” (Przyp.  23,7 - z ang.). Myśl, to człowiek w swej istocie.

Bóg miał myśli i te myśli to był Bóg w swej istocie. One były powziętym postanowieniem co do tego, jaki Bóg jest, co myśli i czym jest. Myśli te powstały dla człowieka. Człowiek ten powinien być wyrazem, żywym uosobieniem Bożej myśli. Jeśli chodzi o człowieka, to prawdą jest, że jest on taki, jakie są pragnienia jego serca. Nasze pragnienia są takie, jak nasze skłonności, nasze preferencje, to, co czujemy, że jest najlepsze. Nasze pragnienia wyrażają nas samych.

Boże pragnienia są wyrazem Jego natury, Jego istoty, Jego podobieństwa. Pragnienia te skupiły się w człowieku, aby mógł on być żywym ucieleśnieniem Bożego serca i Bożego pragnienia. Człowiek powinien mieć takie pragnienia jak Bóg, myśleć tak, jak Bóg i być z Nim jedno w sercu.

„Odnowienie przesłania Pięćdziesiątnicy” z rozdziału  - Cel wieków

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz