Bert Clendennen

Bert Clendennen

sobota, 28 lipca 2012

podstępne jest serce, bardziej niż wszystko inne, i zepsute

Aby Boże Królestwo mogło objawiać się na ziemi (ziemia, o której tu mówię, to ludzie wierzący), tak jak w niebie, Jezus Chrystus musi być objawiony i ukazany poprzez wierzących. Duch Święty musi być w stanie dostosować wierzącego do obrazu Chrystusa. Kiedy On przyjdzie, wtedy objawi ci to, co dotyczy Chrystusa (Jan. 16,14-15). Kiedy wierzący widzi Chrystusa i rzeczy Chrystusowe oczami Ducha, wtedy jest on przemieniany w ten sam obraz poprzez Ducha (2 Kor 3,18).

Wielką szkodę wyrządzono poprzez głoszenie, które chrzest w Duchu Świętym ukazuje jako coś opcjonalnego. Bez chrztu w Duchu Świętym nie ma mowy o wzroście i rozwijaniu się nowego stworzenia. Zadaniem Ducha Świętego jest tworzyć ludzi według Bożego serca, ludzi, którymi Bóg jest całkowicie usatysfakcjonowany. W rozdziale „Człowiek według Bożego serca” widzieliśmy, że tylko Jezus w pełni zadowala Boże serce. „Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem” (Mat. 3,17). Tak więc aby Duch Święty mógł stworzyć „człowieka według Bożego serca”, zarówno pojedynczego człowieka, jak i kościół, musi dopasować ich do obrazu Chrystusa. Nic mniejszego nie zadowoli serca Boga Ojca.

Ta praca Ducha Świętego, zmierzająca do uformowania i objawienia Chrystusa w wierzących, jest dwojaka. Po pierwsze, jest to wzrost nowego stworzenia, a po drugie śmierć: starego człowieka. Zarówno wzrost nowego, jak i śmierć starego są niezbędne. Kościół, po który Chrystus powróci, będzie „kościołem chwalebnym”, „bez zmazy lub skazy”. Aby być chwalebnym, kościół musi wzrastać i rozwijać się. Aby być bez zmazy i skazy, wszelkie pozostałości tego, co cielesne muszą zostać uśmiercone. W końcowej fazie jest to wzrost nowego, który prowadzi do śmierci starego. Każda myśl, emocja, postawa, każde działanie lub słowo wierzącego muszą być wypróbowane, względem woli i zamiarów Boga. Wszystko, co nie jest z Chrystusa, musi zostać uśmiercone. Jeśli prawdziwie jesteśmy narodzeni z Boga, wtedy każda próba, każdy test, który przychodzi, jest działaniem błogosławionego Ducha Świętego, który chce objawić nam to, co jeszcze jest w nas ze starego człowieka, co ciągle się nas trzyma.

Gdy narodziliśmy się na nowo, On wywiódł nas ze świata. W procesie uświęcania, On wyrzuca z nas świat. Kiedy Izrael przekroczył Morze Czerwone wyszedł z Egiptu, ale czterdzieści lat prób na pustyni upłynęło, zanim udało się wyrzucić Egipt z Izraela. Bóg mówi, że to wszystko, co im się przydarzyło, jest dla naszego przykładu. Kościół - nowy człowieka strzeżony przez Ducha Świętego - ma stać się w ostateczności oblubienicą Chrystusa. „W oblubienicy” nie może być żadnych buntowników. Aby upewnić się, że w oblubienicy nie ma niczego odmiennego Bóg dał nam Ducha Świętego. Duch Święty ma być w człowieku wierzącym umysłem, wolą i emocjami Boga, tworząc ludzi, którzy myślą jak Bóg, mają takie pragnienia, jak Bóg i chcą tego, co Bóg. „Czy idzie dwóch razem, jeżeli się nie umówili?” (Amos 3,3) - to prawo rządzące każdym aspektem spraw dotyczących oblubienicy Chrystusa.

Jedynie ci, którzy zgadzają się i myślą jak Bóg, mogą być częścią oblubienicy. Kościół, jako oblubienica Chrystusa, jest dziedzicem i współdziedzicem z Chrystusem. W terminologii sądowej znaczy to, że jeden nie może rządzie bez drugiego. Oblubienica zasiądzie na tronie tego wszechświata rządząc wraz z Jezusem. Bóg nie może dać takiego autorytetu komuś, kto jest z Nim w niezgodzie. Dla tej właśnie przyczyny Duch Święty pozwala, abyśmy znaleźli się w różnych sytuacjach, próbach i testach, abyśmy mogli zobaczyć głębię naszych serc i odkryć tę część naszej starej na tury, która ciągle jeszcze w nas działa. „Stary człowiek” jest buntownikiem. Nie może on ani kochać Boga, ani być Mu posłusznym. Z tego powodu wyrokiem Boga na ciało jest śmierć. Stary człowiek musi umrzeć. Natura jest jednak bardzo zwodnicza. „Podstępne jest serce, bardziej niż wszystko inne, i zepsute, któż może je poznać?” (Jer. 37,9). Tylko Duch Święty może rozróżnić dzieła tego zła zwanego ciałem.

Zrozumienie tej wielkiej prawdy pomoże nam poznać, co naprawdę znaczy werset: „...Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani” (Rzym. 8,28). Zamiarem Boga jest upodobnienie nas do Chrystusa. Aby to zrobić, ciało musi zostać ukrzyżowane. Aby ukrzyżować ciało i jego uczynki, musimy wiedzieć, czym jest ciało. Dlatego właśnie próby naprawdę służą ku dobremu. Rządzić będą tylko ci, którzy sami poddają się rządzeniu. Tylko ci, którzy są kontrolowani przez Ducha Świętego, będą rządzić z Chrystusem w wieczności. „Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię” (Mat. 5,5). Słowo „cichy” (łagodny, potulny) oznacza tutaj kontrolować, poskramiać, ujarzmiać, rządzić. O Mojżeszu powiedziano, że był „najłagodniejszym (w polskim tłumaczeniu najskromniejszym) człowiekiem na ziemi”. Najczęściej używanym stwierdzeniem dotyczącym Mojżesza było: „I Pan nakazał Mojżeszowi...”. Mojżesz był pod panowaniem Boga, robił to, co Bóg mu mówił. Bóg mógł mu ufać. Do oblubienicy Chrystusa zaliczają się ci, którym Bóg może zaufać, co oznacza, że są nią ci, którzy narodzili się z Ducha, są wypełnieni Duchem i są pod panowaniem Ducha.  Jezus Chrystus jako człowiek był pierwszym, który narodził się z nowej rasy. On był „Synem wzorcowym”. Apostoł Piotr powiedział, że On jest naszym przykładem (1Piotr 2,21). Oblubienicą Chrystusa będą jedynie ci, których Duch Święty może uczynić na Jego podobieństwo.

„Odnowienie przesłania Pięćdziesiątnicy” z rozdziału  - Napełniony duchem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz