Bert Clendennen

Bert Clendennen

wtorek, 29 listopada 2011

Krew Chrystusa jest antidotum

Kiedy przez wyznanie i pokutę oczyścimy drogę przepływu krwi, jarzmo nieprzyjaciela jest złamane. W Psalmie 133:1- 3 czytamy, „O, jak dobrze i miło, gdy bracia w zgodzie mieszkają! Tam bowiem Pan zsyła błogosławieństwo, życie na wieki wieczne”. Ta jedność z Psalmu 133 jest możliwa jedynie przez nieograniczony, ciągły przepływ krwi Jezusa przez ciało. Kiedy każdy członek jest obmyty w tej krwi, znika zazdrość, obmowy, szemranie, urazy i drażliwe uczucia. Kiedy pozwolimy, by krew przepływała i obmywała każdego członka, znika wszystko, co nas oddzielało.

Jeżeli chodzimy w światłości, a krew oczyszcza nas od grzechu i złego nastawienia, widzimy jedni drugich w doskonałości Chrystusa i wszystko, co złe, zaczyna znikać. Kiedy chodzimy w światłości, atmosfera nigdy się nie zmienia, gdyż ta krew przepływa przez ciało co 45 - 50 sekund. Geografia nie ma tu nic wspólnego z naszym nastawieniem. Bez względu na to, czy jesteśmy w domu, w kościele, w pracy lub bawimy się, krew utrzyma tą samą atmosferę w stosunku do niezbawionych, do rzeczy z tego świata, uczynków ciała, uczynków diabelskich i w stosunku do tego, co sprawiedliwe i święte  bez względu na to, gdzie jesteśmy. Tak, jak geografia nie ma nic wspólnego z utrzymaniem temperatury w naszym fizycznym ciele, tak samo geografia  nie ma nic wspólnego z krwią Chrystusa, która utrzymuje taką samą temperaturę w ciele Chrystusa wszędzie, gdzie jesteśmy. Musimy być chrześcijanami wszędzie, gdzie jesteśmy. Łatwo jest być świętym za kazalnicą, ale co mówi o tobie twoja rodzina? Czy twoja żona i dzieci uważają, że jesteś święty? Jeżeli przepływa przeze mnie ta krew, nie ma znaczenia, czy ktoś mnie widzi, czy nie. Takie same jest moje nastawienie do rzeczy z tego świata, jak wtedy, gdy siedzę na konwencji Ducha Świętego. Kiedy utrzymany jest nieprzerwany przepływ krwi, wszystko jest na właściwym miejscu.

Z natury możemy być inni, a nasze pomysły, wykształcenie i talenty mogą być zupełnie różne, ale krew zniweluje wszelkie różnice. Jeżeli chodzimy w światłości i posłuszeństwie Bogu, będziemy mieli społeczność jedni z drugimi pomimo różnic osobowości. „Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie”. (Ew. Jana 13:34-35), W 5 rozdziale listu do Rzymian apostoł pisze o miłości Bożej, rozlanej w naszych sercach przez Ducha Świętego. Kiedy uświadomimy sobie, że ta krew jest nośnikiem Ducha, krew jest życiem, Duch jest życiem i wszystkie są jedno w działaniu, wtedy wiemy, że ta miłość, kiedy krew swobodnie przepływa i nie zatrzymują jej nasze zazdrości i uczynki ciała, spowoduje, że ludzie zobaczą, iż należymy do Boga. Jeżeli pokój, miłość i społeczność w krwi Chrystusa są widoczne wśród nas, ludzie to poznają.

Cokolwiek ta krew chce usunąć, musimy jej pozwolić i nic nie może być nietykalne. Kiedy wieje powiew Ducha, nic nie może być nietykalne. Każdy ciężar, każdy grzech musi być odrzucony. To samo dzieje się, kiedy mamy do czynienia z krwią. Jeżeli krew chce coś usunąć, musimy to puścić, gdyż jeżeli to zatrzymamy, to nas zanieczyści, skazi i wreszcie zniszczy. Skąd o tym wiem? Skąd wiem, co ona chce usunąć? Skąd wy macie wiedzieć? Kiedy następuje przekonanie o grzechu, to jest dzieło krwi i życia. Nie wahaj się. Wyznaj to, pokutuj i pozwól, by krew dokonała swojego doskonałego dzieła.

Najokrutniejszą ze wszystkich śmierci jest śmierć z powodu krwotoku. Tak mówi medycyna. Nie ma gorszej śmierci, niż z upływu krwi. Kiedy tracimy krew, każda komórka zaczyna walczyć z innymi. Bez krwi i dopływu tlenu następuje pewna śmierć. Kiedy następuje utrata krwi, nie ma też tlenu i komórki spragnione krwi i głodne tlenu zaczynają zwracać się przeciw sobie. Cały system jest w konwulsjach, ponieważ komórki zaczynają wojnę o resztki tlenu i lekarze mówią, że jest to ból trudny do opisania. W sensie duchowym jest to podwójnie prawdą. Słowa nie potrafią opisać horroru duszy umierającej bez krwi Jezusa. Kiedy dusza jest głodna Boga i nie może Go znaleźć, to jest piekło. Kiedy dusza fizyczna umiera bez Boga, jest to piekło. To piekło jest wieczne. Człowiek nie musi umierać z powodu duchowego krwotoku, ani z powodu duchowego głodu. Ratunkiem na fizyczny krwotok  jest transfuzja krwi. Wielu ludzi żyjących obecnie, może są tacy również w tej Szkole, byłoby martwymi, gdyby nie transfuzja krwi. Wykrwawilibyście się na śmierć i ratunkiem była [duchowa] transfuzja krwi. Dano wam ponownie krew. [Bóg dał nam życie nowe.] Kiedy wylewała się w jednym miejscu, wlewali ją w drugim miejscu. Po pewnym czasie, kiedy potrafią zatrzymać upływ krwi, życie jest zachowane. Odpowiedzią na duchowe rany jest transfuzja krwi. Krew Chrystusa zapobiegnie cierpieniom i torturom duszy, która jest zgubiona i która ginie każdego dnia.

Krew Chrystusa jest antidotum. Jest to Boża odpowiedź na wszystko. „Mając więc, bracia, ufność, iż przez krew Jezusa mamy wstęp do świątyni” (Hebr 10:19). Obyście wy, którzy opuścicie tą szkołę i pójdziecie proklamować ewangelię Chrystusa gdziekolwiek Bóg was powoła i postawi, głosili krew, jako konieczność. Do wszystkich, którzy słuchają naszego kazania, mamy głosić z odwagą, o której nie słyszano w ostatnich latach. Ta krew Jezusa jest odpowiedzią na potrzebę Kościoła i na potrzebę grzesznika ginącego bez Chrystusa.

„Szkoła Chrystusa” - cykl Wszechmocna krew, z rozdziału – Pod ochroną krwi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz