"gdy się Chrystus, który jest życiem naszym, okaże, wtedy się i wy okażecie razem z Nim w chwale" Kolosan 3:4
"W tym świecie nie dokonało się zniszczenie śmierci. Jesteśmy nią otoczeni każdego dnia i wszędzie. Śmierć i diabeł działają, ale Golgota ciągle posiada pełne zwycięstwo. Pamiętajcie o tym. Jesteśmy na tym świecie, gdzie śmierć panuje i działa z wielką siłą. My z woli Bożej musimy udowodnić wartość życia, które zostało nam powierzone i odkryć potencjał życia wiecznego. Jest to odkrycie eksperymentalne. Dlatego szykuje się do walki pomiędzy tym co jest na świecie, a życiem, które jest w człowieku wierzącym. Jest to walka o życie, nie o utratę tego życia, ani o to, że śmierć może pozbawić nas życia wiecznego."
"Możemy mieć życie wieczne, a to życie nigdy nie będzie ujawnione. Jezus powiedział .. tak niechaj świeci światłość wasza.. Mówiąc do nas, że to może być w nas, a może nie by ć widzialne przez innych wokół nas. Tak jest z indywidualnym wierzącym, ale tak może też być z całym zborem. Zbór może posiadać życie, ale nie pokazywać świadectwa tego życia."
"Potem musi być ćwiczenie wiary na gruncie modlitwy. Powstawanie w duchu i w imieniu Pana, by sprzeciwić się wszystkiemu, co chce złamać ducha życia. Nigdy nie przejdziemy przez to, aż nauczymy się tak modlić. Jeżeli nieprzyjaciel zdoła nas zatrzymać w kręgu debat, argumentów, dyskusji i pytań, nigdy nie zwyciężymy."
"Kiedy zwracasz swoje myśli do Boga, odczuwasz zaciemnienie i otępienie. Czasami twój umysł może być jasny i wolny w sprawach codziennych, a kiedy przechodzisz do spraw duchowych, twoje myśli się rozbiegają, są jakby za chmurami i umysł nie funkcjonuje sprawnie. Musisz być świadomy, że jest to robota nieprzyjaciela. Musisz o tym wiedzieć. On atakuje nasze emocje, by wysuszyć i zamrozić nasze uczucia, byśmy byli niezdolni do doświadczania relacji serca z Panem Bogiem."
"Z ciałem jest tak jak z duszą. Nie ma wątpliwości, że nieprzyjaciel atakuje ciała ludzi należących do Pana. Nie mówię, ze każda choroba, każda fizyczna słabość lub zmęczenie są bezpośrednim dziełem diabła, ale istnieją bezpośrednie ataki nieprzyjaciela. Tam gdzie jest osłabienie, on może chcieć nas okaleczyć."
"Bym się więc z nadzwyczajności objawień zbytnio nie wynosił, wbity został cierń w ciało moje, jakby posłaniec szatana, by mnie policzkował, abym się zbytnio nie wynosił. W tej sprawie trzy razy prosiłem Pana, by on odstąpił ode mnie. Lecz powiedział do mnie: Dosyć masz, gdy masz łaskę moją, albowiem pełnia mej mocy okazuje się w słabości. Najchętniej więc chlubić się będę słabościami, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusowa." 2 Kor. 12:7-9
"Popatrzmy na bodziec w ciele Pawła. Świadectwo Pawła w tym nam pomoże. Napisano, że z powodu wielkości objawienia, które otrzymał, by się nie wynosił ponad miarę, został mu wbity cierń w ciało, który Biblia nazywa posłańcem szatana. Paweł mówi, że śmierć wykonuje swoje dzieło w jego ciele. Chcę powiedzieć, ze diabeł musiał być wyraźnie zaangażowany w tą słabość, a Pan na to zezwolił. Jednak to nie doprowadziło do śmierci, a raczej odwrotnie. Drga życia Pawła jest drogą triumfu nad śmiercią."
"Nie pozwól, by twoje okoliczności cię zatopiły. . Patrząc na swoje okoliczności, nie mów, ze z powodu takiej czy innej słabości niemożliwe jest wykonanie Bożego celu. To jest brak nadziei, a nie wiara. Świadectwem Pawła było życie, którym teraz żyję w ciele, żyję przez wiarę w Syna Bożego. Musimy zawsze widzieć, że życie jest głębsze niż świadomość. Musimy wierzyć, że to Boże życie z całym swoim potencjałem jest głębsze, niż otaczające nas okoliczności życia ciała i duszy. Jeżeli tego nie zrozumiemy, nie mamy podstaw do zwycięstwa."
"Znalazłem kobietę w szpitalu psychiatrycznym, która słyszała mnie w telewizji i pisała do mnie każdego tygodnia. Kiedy mówiła o Bogu, była zupełnie normalna, ale kiedy mówiła o innych sprawach, nie miało to sensu. To jest głębsze, niż sumienie. Jeżeli tak jest w sferze mentalnej, jest tak również sensie fizycznym. Życie Pana jest głębsze, niż nasze śmiertelne życie. Możliwe jest by dzieci Boże doświadczyły uczucia, jakby były opętane przez diabła. Tracą poczucie więzi z Bogiem. Musimy pamiętać, że istnieją siły duchowe, które nie są ograniczone fizycznymi barierami. Mamy duszę i system nerwowy. Często po duchowym przeżyciu nasze nerwy dzwonią. Nie czujemy dobrzy ani święci. Czy to oznacza, że po tym wszystkim nie jesteśmy już dziećmi Bożymi? Oczywiście, że nie. Popatrzmy na Eliasza, który uciekając przed Jezebel znalazł się pod krzakiem jałowca i chciał umrzeć, ale on dalej był prorokiem Bożym tak samo, jak zawsze."
Szkoła Chrystusa - Spór
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz