Bert Clendennen

Bert Clendennen

piątek, 31 grudnia 2010

moje przemyślenia na koniec roku...

Jakiś czas temu, gdy "Szkoła Chrystusa" odbywała się u nas w zborze i kiedy się modliliśmy Bóg przypomniał mi i pokazał obraz starców z Objawienia, którzy swoje korony składali u stóp tronu Bożego. My często sobie myślimy, że wszystko kręci się, lub powinno kręcić się wokół nas. Jest teraz dobry czas aby pomyśleć, czy aby nie ma potrzeby zdjęcia naszych koron, zrezygnowania ze swojego panowania nad swoim życiem i nad braćmi.

Od ponad trzydziestu lat staram się podążać za Panem. Widziałem wierzących którym zależy na władzy w kościele, ludzie rywalizują ze sobą  by być liderami, przywódcami. W wielu miejscach mamy do czynienia z różnymi lokalnymi koleżeńskimi lub rodzinnymi układami które z pokolenia na pokolenie zarządzają kościołem. Pojawia się myślenie, że godność w kościele daje prestiż i przynosi nobilitacje. To się kiedyś nazywało synomia i nepotyzm, z tym walczyli Reformatorzy, to dziś odnawia się w Kościele.

Pastor Clendennen pokazuje nam to zagrożenie. Napomina że jesteśmy naczyniami, sługami i żołnierzami. Życzę czytelnikom tego bloga aby nowy 2011 rok był czasem ugięcia kolan, złożenia swoich koron i pełnego oddania się pod suwerenne panowanie Pana panów i Króla królów.

Zauważyłem, że obecnie tworzy się pewien dystans do nauczania Clendennena. Są opinie, że to nauczanie jest niezgodne z nauką Pisma Świętego, lub, że  jest niewygodne, bo zbyt kłuje egoistyczne poczucie religijnej osobistej pychy i próżności. Dla innych to nauczanie jest niezrozumiałe i trudno nadążyć za  tokiem myślenia autora, a może są inne przyczyny. Bardzo mnie  martwi taka postawa, że kiedy trwała szkoła ludzie byli tym nauczaniem zafascynowani, doświadczali pewnych przemian i byli dotykani przez Boga. Dziś podchodzą do tego obojętnie, lub z dystansem, a nawet uważają, że to nauczanie nie jest nikomu potrzebne.

Dla mnie nauczanie Brata w Chrystusie Berta Clendennena to jest bardzo ważny i wyraźny głos w dyskusji i cenna próba oceny otaczającego nas świata religijnego, próba oceny naszej świętości, naszych motywacji, naszego poddania się woli Bożej. Nie twierdzę, że to nauczanie jest nieomylne i doskonałe. Clendennen był człowiekiem i miał prawo do omyłek.  W myśl słów z listu do Hebrajczyków 13:7 "Pamiętajcie na wodzów waszych, którzy wam głosili Słowo Boże, a rozpatrując koniec ich życia, naśladujcie wiarę ich."  Clendennen jest dla mnie współczesnym bohaterem wiary a jego tok rozumowania uważam, że jest godny uwagi.

Dziękuję Bogu za dar wiary, za to że wytrwale i cierpliwie, rok po roku kształtuje we mnie obraz Swego Syna. Niech Bóg nas prowadzi, oświeca nasz umysł, ostrzega i ochrania od wszelkiego rodzaju zła. Niech będzie tarczą naszą i niewzruszoną opoką.

Andrzej z DG
mój e-mail: aolsza1963(at)gmail.com

w Nim jedynie jest Miejsce Najświętsze

"W tym właśnie dniu spoczęła na mnie ręka Pana i przeniósł mnie tam, w widzeniach Bożych przeniósł mnie do ziemi izraelskiej i postawił mnie na bardzo wysokiej górze; a na niej naprzeciwko mnie było coś, jakby zbudowane miasto. Przeniósł mnie tam, a oto był tam mąż, który wyglądał tak, jakby był ze spiżu; miał on w ręku lniany sznur i pręt mierniczy, a stał w bramie. Mąż ten przemówił do mnie: Synu człowieczy, patrz twoimi oczami i słuchaj twoimi uszami! Zwróć uwagę na wszystko, co ci pokażę; gdyż sprowadzono cię tutaj, aby ci to pokazać. Zwiastuj domowi izraelskiemu wszystko, co widzisz!" Ezechiel 40:2-4

"A ty, synu człowieczy, opisz domowi izraelskiemu świątynię, jej wygląd i jej plan, aby się wstydzili swoich przewinień. A gdy będą się wstydzić wszystkiego, co uczynili, narysuj świątynię, jej urządzenie, jej wyjścia i wejścia, cały jej plan; obwieść im wszystkie przepisy o niej i wszystkie jej ustawy i wypisz to przed ich oczami, aby przestrzegali wszystkich jej ustaw i wszystkich o niej przepisów." Ezechiel 43:10 - 11

"Kiedy widzisz prawdziwy dom Boży, widzisz Chrystusa, prawdziwy kościół - jego formy, przepisy i prawa. Każdy szczegół musi być w nim na swoim miejscu. Czytając dalej dowiesz się, że wszystko w tym domu było zmierzone. Mamy tu do czynienia z Chrystusem, uczymy się Chrystusa. W tej lekcji zwrócimy najpierw uwagę na Boże sposoby odnowy. Kiedykolwiek jest odstępstwo od boskich myśli, kiedy jest brak świeżego objawienia Boga, kiedy duchowość, Boża Moc i chwała odejdzie, Bożą reakcją na taki stan jest objawienie Jego Syna. W Ewangelii Jana Bóg ponownie przywraca w pełni Swoje myśli Jego ludowi. Chrystus jest pełnią myśli Bożych dla nas. Bożym zamiarem od wieczności jest to, by Jego myśli były urzeczywistnione w Jego Synu."

"Ta wielka odwieczna myśl jest wśród ludzi w osobie Jezusa Chrystusa. Mamy tu Betel - dom Boży. Gdziekolwiek w Biblii zobaczysz "Dom Boży", tam widzisz kościół, a gdzie jest kościół, jest Chrystus. Czy jest to przybytek na pustyni, czy świątynia Salomona, w bardziej duchowych słowach w Nowym Testamencie nazywa się kościołem. Nie jest to coś innego, to jest Chrystus. Pan Jezus, będąc domem Bożym, spełnia każdą funkcję, ustanowioną w tych pozostałych domach w Piśmie Świętym. "

"Bóg jest w Chrystusie. W żadnej innej osobie nie mieszka On w takim sensie, jak w Chrystusie. Obecność Boga w Chrystusie jest unikalna i w Nim jedynie jest Miejsce Najświętsze. Ostateczny autorytet głosu Bożego jest w Chrystusie i jedynie w Chrystusie. Jest to dom wspólny. Co to jest dom Boży w sensie kolektywnym lub wspólnym? W Nowym Testamencie oznacza to wszystko, co obejmuje pojecie "w Chrystusie". Termin "w Chrystusie" pojawia się ponad sto razy w Nowym Testamencie."

"Biblia, książka o największych nakładach na świecie mówi o sobie, że gdyby wszystko, co należałoby powiedzieć o Chrystusie, było spisane, to cały świat nie pomieściłby tych ksiąg. Z tego mnóstwa informacji Bóg dal nam jedną księgę, którą możemy nosić z sobą. Jeżeli jakieś wyrażenie pojawia się tyle razy w tej księdze, oznacza to, iż jest to niezmiernie ważne. "być w Chrystusie" znaczy być w domu Bożym. Nie być w Chrystusie, to być poza domem Bożym i to bez względu, do jakiego kościoła należysz. Być w Chrystusie oznacza całkowite wyłączenie ze wszystkiego, co nie jest w Chrystusie. Różnica pomiędzy tobą i Chrystusem jest tak bezwzględna i tak ostateczna, jak szerokość i głębokość grobu. By znaleźć się w Chrystusie, w Tym Domu, musisz przejść przez ołtarz. Ołtarz zawsze mówi o śmierci. W Starym Testamencie można było czuć zapach ołtarza dużo wcześniej, niż można go było zobaczyć, gdyż było to miejsce śmierci."

"Szczególnie mamy na myśli to, by być w Chrystusie i przez to być w domu Bożym oraz to, z czym mamy do czynienia w momencie bycia w Chrystusie i bycia w domu Bożym. Miliony ludzi przystąpiło do kościołów rożnych denominacji i kościołów niezależnych, ale nie są w domu Bożym, gdyż nie są w Chrystusie. Dom Boży, to Chrystus i jeżeli mówimy o domu Bożym, jako o wspólnocie w której jesteśmy, to tylko dlatego, że jesteśmy w Chrystusie. Paweł, pisząc do Koryntian, mówi, "bo też w jednym Duchu wszyscy zostaliśmy ochrzczeni w jedno ciało, tak i Chrystus." 1 Koryntian 12:12 i 13."

Szkoła Chrystusa - Dom Boży

wtorek, 28 grudnia 2010

dążę do miasta, którego twórcą i budowniczym jest sam Bóg

"Czytamy w Jakuba 1:13 i 14 "Bóg bowiem nie jest podatny na pokusy, ani sam nikogo nie kusi. Lecz każdy bywa kuszony przez własne pożądliwości, które go pociągają i nęcą." Izrael wyszedł z Egiptu i był do Egiptu przyzwyczajony. My też podobnie, jak Izrael, żyliśmy w Egipcie dość długo (to znaczy w świecie) i mamy Egipt w naszych sercach. Kiedy Bóg mówi, naśladuj Mnie, patrzymy na te słowa i wygląda na to, że jeżeli będziemy Go naśladować, to doprowadzi do samozniszczenia. Na zewnątrz wygląda to, jak droga na pustynię, by ulec zniszczeniu, ale pamiętajcie, że pustynia jest doświadczeniem, a nie zniszczeniem. Jeżeli przechodzisz przez powódź i ogień, a chodzisz z Bogiem, to nie jest dla zniszczenia, ale dla doświadczenia."

"Podążanie za obłokiem prowadzi do pewnych bardzo trudnych sytuacji, które są zawsze dobre. Ja modliłem się już modlitwą Mojżesza. Panie, dlaczego włożyłeś to wszystko na mnie. Jeżeli tak o mnie myślisz, to skończmy z tymi zabierz mnie do domu. Jednak sprawiedliwi żyją z wiary. Jeżeli ja nie odejdę od tego, co Bóg chce wykonać w moim życiu, to nigdy nie będę zraniony, naśladując dobrego. Ja doświadczam zranień, chociaż naśladuję tego, co dobre. Dlaczego tak jest? Ponieważ zranienie pochodzi z tego, co już we mnie jest, jako rezultat moich związków z Egiptem, czyli ze światem. Zranienie przychodzi, kiedy ja naśladuję Boga, gdyż On postanowił mnie uwolnić od wszystkiego, co nie jest z Chrystusa."

"Kiedy Bóg patrzy na Swój lud, a w konsekwencji na ciebie i na mnie, nie widzi nic poza Chrystusem, a wszystkie Jego działania w nas zmierzają do uwolnienia nas od tego, co nie jest z Chrystusa. Musimy to zrozumieć, albo będziemy oskarżać Boga o to, czego On nie jest winien. Zranienie, którego doświadczam podążając za obłokiem jest wynikiem mojej postawy, która nabyłem w Egipcie, czyli w świecie. Bóg chce się z tym rozprawić. On nie poprowadzi mnie do celu, aż rozprawi się z tą postawą. "

"Wszystko to ma mnie uczyć, jak postępuje Bóg i jak będzie postępował by mnie doprowadzić do tego miejsca, które ma dla mnie. Abraham doświadczał tego, co ci ludzie. Był wyprowadzony z Chaldei, otrzymał obietnicę miasta, którego twórcą i budowniczym był Bóg. Jego postawa względem tej obietnicy trzymała go przez straszne doświadczenia pustyni. Jego postawa była właściwa. Wiem, że ten sam Duch Święty, który działa we mnie, działa i w was i On spowoduje, że to wszystko się spełni w twoim duchu, kiedy będziesz gotów."

"Widziałem miejsce, gdzie zmarła żona Abrahama i on poszedł do Sychem, by kupić pole i tam ją pochować. Tamtejsi ludzie powiedzieli, Abrahamie, ty jesteś ojcem i wszystko należy do ciebie, weź to sobie. Abraham powiedział, nie, gdyż wy musicie zrozumieć moje podejście do tego. Ja jestem tylko przechodniem. Chcę to kupić, gdyż mnie nie o to chodzi. Nawet nie chcę robić wrażenia, że to do mnie należy. Nie roszczę sobie do tego żadnego prawa, "Ja dążę do miasta, którego twórcą i budowniczym jest sam Bóg." Hebrajczyków 11:10. Tak więc Izrael miał przykład, jaką mieli zajmować postawę. Wy i ja też mamy taki przykład."

"Kiedy Izrael doszedł do Morza Czerwonego, morze było przed nimi, góry były po obydwóch stronach, a armia faraona za nimi. Potrzebowali głosu z nieba. Byli w sytuacji, że gdyby Bóg się nie objawił, byłoby po nich. W takich sytuacjach wy i ja otrzymujemy cenne objawienia Chrystusa. W sytuacjach, które wymagają cudu, stanie się jedna z dwóch rzeczy. Wymyślimy jakąś imitację rzeczywistości, albo będziemy szukać, aż znajdziemy Boga. Jeżeli jesteśmy w sytuacji, która jest bardzo trudna, wtedy możemy prosić o objawienie od Pana. Z tego powinna płynąc zachęta. Kiedy naśladujemy Boga i znajdziemy się w takich bardzo trudnych sytuacjach, jesteśmy w miejscu, gdzie możemy prosić o objawienie Chrystusa."

Szkoła Chrystusa - Uczenie się poprzez Objawienie

Nieświęta doktryna tworzy nieświętych ludzi

"I rzekł do mnie: Synu człowieczy, oto miejsce mojego tronu i miejsce podnóżka moich stóp, gdzie na zawsze zamieszkam wśród synów izraelskich. Już nigdy dom izraelski - ani oni, ani ich królowie nie będą bezcześcili świętego mojego imienia przez swoje wszeteczeństwo i zwłoki swych królów, gdy umrą, Gdyż kładli swoje progi obok moich progów i stawiali swoje odrzwia obok moich odrzwi, zostawiając tylko mur między mną a sobą. I bezcześcili święte imię moje przez ohydne swoje czyny, których się dopuszczali, tak że zniszczyłem ich w moim gniewie. Gdy więc teraz oddalą ode mnie swoje bałwochwalstwo i zwłoki swoich królów, zamieszkam wśród nich na wieki. A ty, synu człowieczy, opisz domowi izraelskiemu świątynię, jej wygląd i jej plan, aby się wstydzili swoich przewinień... A gdy będą się wstydzić wszystkiego, co uczynili, narysuj świątynię, jej urządzenie, jej wyjścia i wejścia, cały jej plan: obwieść im wszystkie przepisy o niej i wszystkie jej ustawy i wypisz to przed ich oczami, aby przestrzegali wszystkich jej ustaw i wszystkich o niej przepisów." Ezech. 43:7-11


"Tu mamy Bożą odpowiedź na stan upadku, kiedy prezentowana jest Boża myśl o nowym niebiańskim domu, o domu w każdym szczególe wymierzonym i określonym z góry. Kiedy Kościół w Nowym Testamencie tracił swoją czystość, prawdę i moc, Jan z natchnienia Ducha przedstawi! wizję osoby Pana Jezusa Chrystusa. Ewangelia Jana była pisana wtedy, kiedy kościół nowotestamentowy utracił swój pierwszy kształt i moc."

"W Objawieniu 2:1-16 mamy opisany stan Kościoła w czasach, kiedy opisał to Jan. Na taką sytuację Bóg reaguje nową prezentacją Swojego Syna, w sposób niebiański i duchowy. Jest to nowe objawienie Syna Bożego, nie tylko jako Jezusa z Nazaretu, ale jako syna człowieczego i Syna Bożego. Bożym sposobem odnowienia, kiedy Jego oryginalna i pełna myśl została utracona, jest pokazanie na nowo Swojego Syna. Taka jest zawsze Boża droga. Pamiętajcie, że Bożą odpowiedzią na każdy ruch jest zawsze Jego Syn. Wszystko dla Boga i dla nas jest zawarte w objawieniu serca Pana Jezusa Chrystusa."

"Są wielkie rzesze takich, którzy znają doktryny nowotestamentowe, mają techniki i porządek, ale są zimni i jest to martwa rama. To Paweł miał na myśli, kiedy powiedział, -"Którzy przybierają pozór pobożności, podczas gdy życie ich jest zaprzeczeniem jej mocy." 2 Tymoteusza 3:5. Doktryna jest zawsze formą prawdy. Dobra i święta doktryna tworzy świętych ludzi. Nieświęta doktryna tworzy nieświętych ludzi. Paweł powiada, że przyjdą czasy, kiedy te święte doktryny stracą możliwości przemiany ludzi. One będą tylko formą. Kiedy tak się stanie, pozostaje tylko jedna odpowiedź, a jest nią świeże i nowe objawienie Syna Bożego."

Szkoła Chrystusa - Uczenie się poprzez objawienie

czwartek, 23 grudnia 2010

On musi rosnąć, a ja stawać się mniejszy

"Na czym polega to ostrzeżenie? Jest to ostrzeżenie przed uporem. Na koniec, jest to ostrzeżenie przed bałwochwalstwem, które jest wprowadzane przez nauki diabelskie, gdyż wywyższają ciało. Kierujemy ku nim nasze uczucia i nie pokłonimy się w poddaniu i uniżeniu przed objawioną wolą Bożą. Cokolwiek jest w nas, a nie pochodzi z Chrystusa, jest kłamstwem. Człowiek próbuje zbudować świat na fałszywym fundamencie. Tego w kościele nie wolno. Królestwo Boże budowane jest na Jezusie Chrystusie, który jest prawdą. Wpływają na nas fałszywe rozważania, co ludzie pomyślą, co ludzie powiedzą. Szczególnie jesteśmy pod wpływem tych, którzy są z naszych kręgów religijnych, ludzi z naszej tradycji i ich fałszywych rozmyślań."

"Bóg zwraca uwagę na bałwochwalstwo w naszych sercach i życiu; to znaczy na wszystko, co nie jest z Chrystusa. Jeżeli jest we mnie coś, co wybrałbym zamiast Chrystusa, Bóg to ujawni. Nie możemy robić żadnych układów z Bogiem; Bóg nie pójdzie z naszą dumną cielesnością. Jan powiedział, "On musi rosnąć, a ja stawać się mniejszy".Jan 3:30. Bóg będzie pracował dotąd, aż Chrystus będzie ukształtowany w was. Ciało walczy przeciw temu, bo nie chce mieć z tym do czynienia Ciało walczy przeciwko duchowi, a duch przeciwko ciału, byśmy nie czynni tego, co chcemy. Trzeba nam przyjść do Chrystusa całym sercem. Chodź w brzasku od początku twojego przeżycia z Bogiem, aż pełne światło wzejdzie w twoim sercu. Jeżeli pójdziesz w odwrotnym kierunku, niż chce Bóg, On spowoduje, że zrobisz pełny obrót, aż pójdziesz we właściwym kierunku. Nie możesz pozostać w początkach twojego przeżycia. Jesteśmy ludźmi wiary. Sprawiedliwi żyją z wiary."

"W początkach naszego poznawania Boga On objawi nam pożądliwość naszych serc. Bóg nie będzie robił wyjątków dla ciebie, aż dojdziesz do realności krzyża Jezusa Chrystusa i uznasz, że ciało jest martwe. Bóg będzie konfrontował cię z twoim JA, aż to się stanie. Bóg będzie się rozprawiał z pożądliwością twojego serca, nawet gdyby miał cię doprowadzić do bankructwa, aż twoje reputacja nie będzie miała znaczenia. Bóg jest jedynie zainteresowany tym, by Chrystus był ukształtowany w tobie, byś mógł być godny Pana i Jemu się podobać. Bóg honoruje tych, którzy chcą się Jemu podobać i chodzić z Nim. Kolosan 1:10-25, "wydając owoc" jak mówi Biblia "w każdym dobrym uczynku i wzrastając w poznaniu Boga, utwierdzeni wszelką mocą według potęgi chwały jego ku wszelkiej cierpliwości i wytrwałości, z radością, dziękując Ojcu, który was zdolnymi uczynił do uczestniczenia w dziedzictwie świętych w światłości, który nas wyrwał z mocy ciemności i przeniósł do Królestwa Syna swego umiłowanego, On jest obrazem Boga niewidzialnego, pierworodnym wszelkiego stworzenia, ponieważ w nim zostało stworzone wszystko, co jest na niebie i na ziemi, rzeczy widzialne i niewidzialne, czy to trony, czy panowania, czy nadziemskie władze, czy zwierzchności; wszystko przez niego i dla niego zostało stworzone. On też jest przed wszystkimi rzeczami i wszystko na nim jest ugruntowane, On także jest Głową Ciała, Kościoła: On jest początkiem, pierworodnym z umarłych, aby we wszystkim był pierwszy, ponieważ upodobał sobie Bóg, żeby w nim zamieszkała cała pełna boskości i żeby przez niego wszystko, co jest na ziemi i na niebie, pojednało się z nim dzięki przywróceniu pokoju przez krew krzyża jego. I was, którzy niegdyś byliście mu obcymi i wrogo usposobionymi, a uczynki wasze złe były, teraz pojednał w jego ziemskim ciele przez śmierć, aby was stawić przed obliczem swoim jako świętych i niepokalanych, i nienagannych""

Szkoła Chrystusa - Duch Prawdy

niechaj was nikt w żaden sposób nie zwodzi

"Doceniam was za wszystko w waszym życiu, za co bierzecie odpowiedzialność. Jeżeli jednak w jakiejś dziedzinie byliście uparci wbrew Bogu, wzywam was, byście zniszczyli to bałwochwalstwo, by Bóg był Bogiem w waszym życiu. Wy jesteście powodem, dla którego Bóg dokonał tego, co dokonał. Nie okradajcie Go z radości wylewania na was błogosławieństwa, którego nie będziecie mieli gdzie podziać. Upór nie może mieć miejsca w kościele. Jezus nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. Uważam, że ja mógłbym zrobić to samo"

"Ostrzeżenie, które mam dla was, jest zapisane w 1 Tymoteusza 4:1 "A Duch wyraźnie mówi, że w późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary i przystaną do duchów zwodniczych i będą słuchać nauk szatańskich". Czy mormonizm jest nauką szatańską? To łatwo ocenić. Świadkowie Jehowy? Kult Jima Jones'a? Tego rodzaju nauki diabelskie nie stanowią zagrożenia w kręgach chrześcijańskich. Mamy jednak chrześcijan, którzy ulegają naukom diabelskim. Takie doktryny diabelskie pochodzą od ludzi, którzy mówią, "Tak mówi Pan". Doktryny diabelskie przychodzą przez chrześcijańskie radio, chrześcijańską telewizję. Doktryny diabelskie przychodzą od ludzi, których świat uznaje za wielkich mężów Bożych. Co to jest doktryna diabelska? Jak poznać, czy nauka, której słucham, jest doktryną diabelską? Większość nauk diabelskich pochodzi z rozdziałów i wersetów biblijnych, przez usta fałszywych proroków, którzy używają fragmentów zapisanego słowa, wyrwanych z kontekstu."

"Nauki diabelskie, to takie, które wywyższają ciało, nie zważając na świętość Boga. Nauka diabelska, to każda nauka i wszystko, co mąż Boży może powiedzieć, że pochodzi od Pana, co wywyższa ciało a rezultat tego nie prowadzi do świętości, miłości, poświęcenia, ofiary i namiętnej miłości do Świętego Boga. Nauka diabelska prowadzi mnie do celów opartych na mojej własnej woli. Bożym celem w tobie jest upodobnienie cię do obrazu Chrystusa. By tego dokonać, On skonfrontuje cię ze świeckością twojego serca. Będziesz skonfrontowany z bałwochwalstwem, pożądliwością, samowolą, która bierze swoje wzorce z otoczenia. Będziesz skonfrontowany z samowolą, która jest pod wpływem tego, co widzi w telewizji, czyta w czasopismach gazetach i słyszy od tak zwanych wzorców społeczeństwa. Ta samowola wywyższa się ponad Boga."

"Z tym będziesz musiał się rozprawić. Czytamy w 2 Tesaloniczan 2:1-4, "Co się zaś tyczy przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i spotkania naszego z nim, prosimy was, bracia, abyście nie tak szybko dali się zbałamucić i nastraszyć, czy to przez jakieś wyrocznie, czy przez mowę, czy przez list, rzekomo przez nas pisany, jakoby już nastał dzień Pański. Niechaj was nikt w żaden sposób nie zwodzi bo nic nastanie pierwej, zanim nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się człowiek niegodziwości, syn zatracenia, przeciwnik, który wynosi się ponad wszystko, co się zwie Bogiem lub jest przedmiotem boskiej czci, a nawet zasiądzie w świątyni Bożej, podając się za Boga.""

"Ten człowiek niegodziwości nie jest tym samym, który jest opisany w wierszu ósmym. Człowiek niegodziwości w wierszu trzecim jest napisany małymi literami. Tego człowieka niegodziwości Bóg objawi tobie i mnie - tego, który wynosi się ponad Boga, by Chrystusa sprowadzić z tronu, i siebie posadzić na tronie w moim sercu i który bez względu na objawienie, na to, co wiem od Boga, będzie chciał zdominować moje życie i smucić serce Boże."

Szkoła Chrystusa - Duch Prawdy

wtorek, 21 grudnia 2010

Mam chodzić w przebaczeniu i wierze

"Teraz chcę wam przekazać ostrzeżenie. Wiem, co Bóg mówi do Kościoła Jezusa Chrystusa. Wierzę, że Bóg będzie manifestował Swoją moc na planecie ziemi, przed Pochwyceniem w bezprecedensowy sposób. Ja nie stawiam niczego przed Pochwyceniem, ale mówię, że moje serce wierzy, iż Bóg poprzez swoje narzędzie zwane Kościołem, objawi Siebie Samego. Wierzę, że Bóg pokaże tej ziemi, że Jezus jest Panem. Nie będzie tego czynił za pomocą sztuczek lub jakieś nowej doktryny, ani też siłą "moralnej większości". On będzie to czynił poprzez świętych Bożych, którzy chodzą w świętości i czystości, którzy są świątynią Bożą dla Ducha Świętego i panowania Jezusa Chrystusa. On przyszedł, by być Panem. On nie przyszedł by być kolegą. On nie przyszedł, by spełniać wszystkie nasze życzenia. On przyszedł, jako suwerenny, mądry i wszystko wiedzący Pan. On przychodzi w mocy, z planem odkupienia, który Bóg obmyślił przed założeniem świata.W moim życiu nie ma nic, co byłoby choćby bliskie uczynienia mnie godnym, by zmienić ten plan. Ja mam być poddany Bogu każdego dnia. Mam poddawać się w pokucie i rozwijać postawę poddaństwa. Mam chodzić w przebaczeniu i wierze. Nie wystarczy, by przebaczyć komuś, kto mi zawinił. Muszę wstawać z miejsca mojej modlitwy i zaczynać dzień z gotowym postanowieniem, że jeżeli ktoś mnie obrazi, już ma moje przebaczenie. Dlaczego? Ponieważ postanowiłem chodzić z myślami Chrystusowymi. Tam Bóg nas prowadzi. Potrzeba prawdziwego fundamentu. By to mieć, wy i ja musimy poddać się wiernie kierownictwu Ducha Świętego. Musimy dojść do miejsca, gdzie będziemy doskonale dostrojeni przed Bogiem, gdzie będziemy reagować na Ducha Świętego. Odmawiać Duchowi Świętemu takiej możliwości, to znaleźć się na fałszywej pozycji."

"Jesteśmy mężczyznami i kobietami bez alternatywy. W tym względzie nie mamy wyboru. Ja jestem gliną, a On, Bóg jest garncarzem. Glina nie może powiedzieć garncarzowi, dlaczego mnie takim zrobiłeś? Dlatego Paweł mówi, nie porównujcie się jedni z drugimi, bo to niemądre. Wszyscy chcemy być pewni, że nikt nas nie wyprzedzi w żadnym wyścigu. To jest chwilowe, cielesne i świeckie myślenie. Nie ma cielesnego chrześcijaństwa."

Szkoła Chrystusa - Duch Prawdy

baczcie, abyście nie odtrącili Tego, który mówi

"Zewleczcie z siebie starego człowieka wraz z jego poprzednim postępowaniem, którego gubią zwodnicze żądze, I odnówcie się w duchu umysłu waszego, A obleczcie się w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości prawdy." Efez. 4:21-24
 

"Jego celem jest doprowadzenie nas do podobieństwa z tym obrazem, doprowadzenie nas do zrezygnowania z samych siebie, byśmy mieli myśli Chrystusowe. Nie chodzi o to, że wy czy ja spowodujemy, że tak będzie, ale o to, byśmy chcieli na tyle mocno, byśmy pozwolili Duchowi Świętemu tego dokonać."

"Siły, które powodują, że tak się stanie, działają z łaski Bożej przez Ducha Świętego. To nie jest coś, co my z własnej woli możemy zapoczątkować, gdyż to On zrodził nas z własnej Swojej woli. W nas nie ma nic, co by mogło to wytworzyć. Bóg nie miał w stosunku do nas żadnych zobowiązań, ale z własnej woli On zapoczątkował dzieło odkupienia. On jest Bogiem Odkupicielem, Bogiem Odnowicielem. On zna Swoje myśli o nas, a są to myśli o pokoju, a nie o utrapieniu. Bardzo ważne jest, byście to wiedzieli, ponieważ Boża ścieżka poprowadzi was na spotkanie pustyni w waszym sercu i będziecie myśleć, że chyba idziecie w odwrotnym kierunku od tego, jak Wam Bóg obiecał."

"Kiedy naród izraelski opuścił Egipt, wiedzieli, że idą do Kanaanu. Po sześciu tygodniach od wyjścia z Egiptu byli dalej od swojego celu, niż w dniu wyjścia. Szli na południe, gdyż w tym kierunku przesuwał się obłok. Tam była manna i tam oni mieli być. Nie miało znaczenia, jak to wyglądało. Liczyło się jedynie to, że naśladowali Boga, że szli za obłokiem. Bóg przez Swoje słowo mówi do was i do mnie, a to jest ten Boży obłok, Słowo Boże. Zasada jest prosta, jeżeli obłok idzie, idź i ty, jeżeli obłok nie idzie, siedź na miejscu. Jeżeli twoje myśli podpowiadają, że powinien się ruszyć, a nie rusza, to znaczy, że twoje myśli są niewłaściwe. Bóg nie prosi nas o poradę. Czasami obłok rusza w nocy, a czasami rano. Nie ograniczaj Boga do pewnych sposobów, jakimi ma działać. Bóg będzie ruszał. On rusza. Jest to sprawa rozpoznania tego, co On czyni i pozwolenie, by to się stało w naszym życiu. Chodzi o uświadomienie sobie, że Duch Prawdy przyszedł, by wprowadzać nas we wszelką prawdę, a tą prawdą jest Chrystus".

Hebrajczyków 12:25-28 "Baczcie, abyście nie odtrącili tego, który mówi; jeśli bowiem tamci, odtrąciwszy tego, który na ziemi przemawiał, nie uszli kary, to tym bardziej my, jeżeli się odwrócimy od tego, który przemawia z nieba. Ten, którego głos wtenczas wstrząsnął ziemią, zapowiedział teraz, mówiąc: Jeszcze raz wstrząsnę nie tylko ziemią, ale i niebem. Słowa: "Jeszcze raz" wskazują, że rzeczy podlegające wstrząsowi ulegną przemianie, ponieważ są stworzone, aby ostały się te, którymi wstrząsnąć nie można. Przeto okażmy się wdzięcznymi, my, którzy otrzymujemy królestwo niewzruszone, i oddawajmy cześć Bogu tak, jak mu to miłe: z nabożnym szacunkiem i bojaźnią. Albowiem Bóg nasz jest ogniem trawiącym."

"Jestem odpowiedzialny, by słuchać głosu Bożego, tego, co Bóg mówi. Jestem odpowiedzialny za to, by traktować Boga, jako Tego, kto jest godny, by Go słuchać i by Go szukać. On jest skarbem. Jeżeli Go nie szukam, nie znajdę Go. On nic będzie się nam narzucał, ale jest Bogiem, który nagradza tych, którzy Go szukają. Jestem odpowiedzialny za to, by trzymać się Boga. Jestem odpowiedzialny za to, jak kieruję moim postępowaniem na podstawie tego, co Bóg objawia mi w Swoim słowie. "Patrzcie, byście nie gardzili"

Szkoła Chrystusa - Duch Prawdy

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Kościół to Chrystus powielony w nas

"Otrzymaliśmy okropne dziedzictwo humanizmu, który mówi do nas, byśmy robili to, co możemy lub byli najlepszymi, ale musimy zrozumieć i to zrozumieć dobrze, że przy najlepszych osiągnięciach nigdy nie przekroczymy przepaści pomiędzy Chrystusem i nami. W tej pierwszej lekcji tego cyklu stajemy twarzą w twarz z postacią Bożą, na którą On patrzy. To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie. Kiedy już Duch Święty objawi nam takiego Chrystusa, wtedy zacznie w nas dzieło upodabniania nas do Jego obrazu."

"W księdze Zachariasza Bóg zbudził Zorobabela z głębokiego snu (duchowej śmierci), z takiego samego, jakim śpi dzisiejszy kościół. Kiedy Bóg obudził Zorobabela z tego duchowego snu, zadał mu pytanie, Co widzisz? Widzę oto jest świecznik cały ze złota. Z księgi Objawienia wiemy, że tym świecznikiem jest kościół. Złoto symbolizuje Boga. On widział kościół Boży. Wtedy, kiedy zobaczył, co Bóg chciał mu pokazać, wtedy zrozumiał jak daleko byli od Boga. Podobnie tylko Duch Święty może nam da nowe objawienie Chrystusa, które może uświadomić kościołowi takiemu, jaki my znamy, jak daleko jesteśmy od celu. Kościół to Chrystus powielony w nas."

"Ludzie, kiedy widzą nas, muszą widzieć Chrystusa. Kiedy ludzie widzą Chrystusa, łatwo im znaleźć wolę i cel Boży we wszystkim. Nie zrozumieliśmy znaczenia Pięćdziesiątnicy. Byliśmy radośni, mówiliśmy językami, (głosiliśmy kazania), prorokowaliśmy, krzyczeliśmy i śpiewaliśmy nasze refreny, ale nie zrozumieliśmy zadania Ducha Świętego. On został nam dany, by mógł przez nas żyć życiem Jezusa teraz, w naszych czasach tak, jak Jezus by żył, gdyby był tu osobiście. Kiedy to zrozumiemy, to zrozumiemy co znaczy chodzić w Duchu. Tylko w ten sposób Duch Święty jest w stanie przemienić nas na podobieństwo Chrystusa."

Szkoła Chrystusa - Szkoła

czwartek, 16 grudnia 2010

Pan przygotowuje drogę dla Swojego Syna

"Pierwszym celem Ducha Świętego jest zapoznanie nas z tym, czego dotyczy nasza edukacja, to znaczy objawić nam Chrystusa. Drugim celem jest działanie, by upodobnić nas do tego obrazu Chrystusa. By uczyć się Chrystusa musimy widzieć Chrystusa. Znakiem życia prowadzonego przez Ducha Świętego jest życie stale i coraz więcej zajęte Chrystusem. Pracą Ducha w szkole Chrystusa jest przedstawienie i pokazywanie Chrystusa w całej Jego wielkości. Bóg przedstawia Chrystusa, pokazuje Go, wydaje o Nim świadectwo i przez to mówi; to jest obraz, do którego chce was upodobnić. "

"Musimy wiedzieć, że zwykły umysł ludzki, w najlepszym wypadku jest umysłem niezwiązanym z Chrystusem. Najlepsza ludzka wola jest tylko ludzka wolą. Nie wiesz, co kryje się za twoją motywacją do chwili aż Duch Święty sięgnie głęboko di twojej istoty i pokaże ci. Podstawowa lekcja, której wy i ja musimy się nauczy, pod kierownictwem, z objawienia i w dyscyplinie Ducha Świętego jest to, że On jest inny niż my. Jest to jedna z trudniejszych lekcji, której świat nie chce się nauczyć, gdyż jest ona w zupełnej sprzeczności z całym systemem nauczania humanizmu, który naucza, jaki to człowiek jest wspaniały. Kiedy dojdziesz do tego, co w tobie jest najlepsze istnieje dalej przepaść ( konflikt i spór) miedzy tobą i Chrystusem. Podstawową rzecz, którą nam uświadamia Duch Święty, to ta, że my jesteśmy jednym, a Chrystus jest czymś innym. On powoduje, że uświadamiamy sobie niemożność osiągnięcia Bożych standardów o własnych siłach. To jest prawda, która musi nas opanować. Duch Święty stawia nas twarzą w twarz z nasza niemożnością bycia tym, czego Bóg od nas oczekuje."

"Bóg ustanowił swój model, przedstawił Swoje stanowisko. Bóg dał nam swojego Syna, byśmy się do Niego upodobnili, ale następną rzeczą, przed którą stoimy, jest zupełna niemożność, by takimi być. Co Bóg mówi o naszej sprawiedliwości? Jest jak brudna szata. Nie znajdziemy odpocznienia dla naszych dusz dotąd, aż nauczymy się, że jest to niemożliwe, byśmy stali się takimi jak On, poprzez coś, co jest w nas, ale możemy stać się takimi jak On tylko w Duchu Świętym. Cokolwiek potrafimy wytworzy lub zrobić z nas, nie prowadzi nas ani trochę bliżej Chrystusa. Sami tego nie potrafimy."

"Jeżeli kiedykolwiek ty i ja zdobędziemy Jego upodobanie, będzie to jakby w Jezusie Chrystusie, a nigdy w nas. Kiedy tego się nauczymy, wtedy Duch Święty zacznie w nas dzieło upodabniania nas do obrazu Syna Bożego."

"Co Pan robi ze mną?  Przygotowuje drogę dla Swojego Syna. Oczyszcza grunt dla wprowadzenia pełni Chrystusa. To właśnie czyni. Po dziele krzyża i Pięćdziesiątnicy rzeczy zaczęły się zmieniać od wewnątrz. Od tego czasu widzicie, że Chrystus jest manifestowany w tych ludziach coraz widoczniej. Po Pięćdziesiątnicy zaszła w uczniach zmiana, a polegała ona niekoniecznie na tym, ze oni zmienili się tak bardzo zewnętrznie, ale teraz Chrystus w nich przewyższał to, czym oni byli z natury. "

Szkoła Chrystusa - Szkoła

wtorek, 14 grudnia 2010

wykłady Berta Clendennena w wersji audio

Zainteresowane osoby które, chcą posłuchać wykładów Berta Clendennena z cyklu "Szkoła Chrystusa" w wersji audio polecam stronę z wykładami w języku polskim. http://www.soconline.tv/polish/polish_index.html

święte niezadowolenie

"Innym znakiem nadchodzącego przebudzenia jest duch niezadowolenia. Pewne miejsce nadchodzącego przebudzenia jest tam, gdzie duch niezadowolenia staje się widoczny wśród wierzących. Bóg daje (wlewa) ten duchowy niepokój, to święte niezadowolenie do serca. Wielu z Was wie o czym mówię. W sercu jest duch niezadowolenia. To nie pochodzi z ciała, ani od diabła, ale zostało tam dane przez Boga. To bóle porodowe nowych rzeczy, które Bóg będzie czynił. To jest zmaganie które rodzi przebudzenie. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości."

"Kiedy pozostaje jeszcze wiele duchowych sił do wywłaszczenia, kiedy wiele z tego co duchowe jest przeciwne Panu, ty i ja nie mamy prawa być zadowoleni. Nie możemy spocząć i mówić, że to jest ideał, ale jest niemożliwy do osiągnięcia. Jeżeli zaczniemy tak myśleć, znajdziemy się w bardzo przykrym stanie. W księdze Sędziów przeczytaliśmy, że Juda rzekł do Symeona swego brata: wyrusz ze mną do przyznanej mi losem ziemi i będziemy walczyć z Kananejczykami, a ja również wyruszę z tobą do przyznanej ci losem ziemi. I Symeon wyruszył z nim. Wyruszył wiec Juda, Pan zaś wydał Kananejczyka o Peryzejczyka w ich ręce i pobili w Bezek dziesięć tysięcy mężów. Co za tym zwycięstwem stało ? Społeczność i współpraca. Jest tu duch braterstwa, manifestujący się w pomocy wzajemnej i wzajemnym wspieraniu się w walce. Jedną ze strategii, przez którą nieprzyjaciel zwycięża, jest niedopuszczenie do braterskiej współpracy w walce. Działa by ich rozproszyć, podzielić i rozdrobnić na poszczególnych liniach frontu, by nie powstali, jako jedno, kolektywne narzędzie dla Boga. Zebranie się razem ludu Bożego do modlitwy, we wspólnym interesie i jednomyślnie, gdzie głównym celem jest jedność serca, w duchu bratniej społeczności, ze względu na świadectwo Pana, które jest z tym związane".

"Kiedy zgromadzamy się razem, musimy rzetelnie zająć się sytuacjami, które powoduje szatan, tak aby wspólnie oczyścić pole z nieprzyjaciela. Jeżeli naprawdę zależy nam na świadectwie Pana na tej ziemi, (jeżeli czujemy się Bożymi spadkobiercami, strażnikami Bożego dziedzictwa życia i ambasadorami), to wystarczy, że usłyszymy o działaniu śmierci wśród ludu Bożego, a wnet zajmiemy się tą sytuacją i postanowimy, że to my nie damy nieprzyjacielowi odpoczynku, aż wycofa się z tego miejsca drążenia jakiegoś celu wśród ludu Bożego."

"Tego Pan potrzebuje. Jest wiele miejsc wśród ludu Bożego, gdzie świadectwo Pana jest zniszczone. Nie ma tam absolutnie żadnego dowodu, że On żyje. Wszystko się zatrzymało, a nieprzyjaciel okupuje ziemię. Lud Boży może też to robić. Potrzeba mocy, która oczyści to terytorium z nieprzyjaciela. Ta moc objawi się tylko wtedy, kiedy lud Boży przyniesie tą sprawę w potężnej wspólnej modlitwie, by przez modlitwę wznieść Bogu tron, a my staniemy się narzędziami Boga przez które On będzie mógł wypędzić nieprzyjaciela. Niech on spowoduje, by ta lekcja była dla was bogactwem i byście zrozumieli, czym jest duchowa walka. To nie jest tylko walka ze złem, jest to walka o życie. To manifestacja Bożego życia."

Szkoła Chrystusa - Spór

niedziela, 12 grudnia 2010

rocznica śmierci pastora Berta Clendennena

Rok temu w nocy 13 grudnia 2009, odszedł do Pana nasz drogi brat Bert Clendennen, założyciel Międzynarodowej Szkoły Chrystusa. Jestem wdzięczny Bogu, za jego służbę prowadzenie i namaszczenie do końca dni jego życia. Proszę o modlitwę o rodzinę Pastora Clendennena, współpracowników oraz o Boże prowadzenie i rozwój SOC International, szczególnie w Polsce.

Osobiście zostałem do głębi poruszony nauczaniem Berta Clendennena i dlatego w rocznicę jego śmierci chcę, za pomoca tego bloga, zaprezentować jego twórczość. Uważam, że jego myśl teologiczna jest bardzo cenna i godna uwagi dla współczesnych chrześcijan, niezależnie od przynależności wyznaniowej.


Ostatnie Przesłanie br. Berta Clendennena do Kościoła. 

„Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, oczyści nas od wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, kłamcę z niego robimy i nie ma w nas Słowa Jego”.1 Jana 1:9,10 

Jak większość z was wie, przechodzę obecnie przez jeden z najtrudniejszych okresów mojego życia i jestem pewny, że jest w tym wszystkim cel. Od jakiegoś czasu błagałem Boga, żeby mi nie pozwolił umrzeć dotąd, aż pokażemy temu biednemu, oszukanemu pokoleniu Jego moc. Mam takie odczucie, że to wszystko jest ze sobą połączone. Powodem dla którego to tak mocno odczuwam jest to, że ten atak na mnie stał się powodem modlitwy po całym świecie.

Dzwonią telefony z całego świata, z kościołów i indywidualnych osób i informują mnie, że poszczą i modlą się i wierzą, że będzie to całkowite zwycięstwo dla Boga. Szczerze wierzę, że te modlitwy mogą spowodować ostateczne Boże poruszenie, o które się tak gorliwie modliliśmy.

….Zrozumcie, że w mojej obecnej kondycji zdrowotnej, jeżeli Bóg nie uczyni cudu, który dzięki waszym modlitwom wierzę, że się stanie, to może być mój ostatni kontakt z wami. Dlatego możecie być pewni, że ważę każde słowo. Po pierwsze, Duch Boży mocno mnie przekonuje, że aby przyszło przebudzenie, musi nastąpić głębokie wyznanie winy i pokuta ze strony wybranych. Przez nas musi przepływać rzeka Ducha Świętego. Dlatego nie może w nas być nic, co by zatrzymywało ten przepływ Rzeki Życia.

Musimy w uniżeniu przyjść przez naszego Ojca Niebiańskiego i prosić o przebaczenie i szukać Jego prowadzenia. Wiemy, że Jego Słowo mówi, „Biada tym, którzy zło nazywają dobrem”, ale właśnie to czynimy, pozwalając, by cielesne popisy zastępowały prawdziwe uwielbianie. Musimy wyznać przed Bogiem, że utraciliśmy duchowy smak i odwróciliśmy system wartości. Musimy wyznać, że kwestionowaliśmy absolutną prawdę Słowa, głosząc wiele innych rzeczy.

Mówimy, że kochamy Słowo Boże, a ignorujemy je. Arogancko przywłaszczyliśmy sobie nazwę Zielonoświątkowcy, twierdząc, że mamy więcej mocy niż inni, a brak nam nawet siły do świadczenia zgubionym, a tym bardziej do świętego życia. Oddawaliśmy cześć innym bożkom i nazwaliśmy to dobrobytem. Uczyliśmy się więcej od gwiazd religijnych w telewizji, niż od Gwiazdy Jasnej Porannej.  (Bert Clendennen choć był pastorem Kościoła Zielonoświątkowego i  kierował swoje przesłanie głównie do tego kościoła, jednak, moim zdaniem jego spostrzeżenia mają szerszą naturę i obejmują  tendencje w dzisiejszym chrześcijaństwie.)  Protestujemy przeciwko perwersjom na naszych ulicach, ale nie chcemy przyznać, że to kompromis wbrew Słowu Bożemu doprowadza do takich perwersji na naszych ulicach (Rzym. 1:25,26). Milcząc dajemy wolność dostawcom perwersji za kazalnicami i w lokalach wyborczych, ale mamy odwagę nazywać się świętymi. Mordowaliśmy nienarodzonych poprzez nasze milczenie o tym z kazalnicy. Sprzedaliśmy nasze wartości z powodu lojalności dla naszej partii, związku, naszych przodków, czy uprzedzeń. Popełniliśmy grzech rasizmu poprzez usprawiedliwianie zła z przeszłości i teraźniejszości. Inni popełniali grzech rasizmu poprzez nieprzebaczenie i chęć zemsty. 

Zaniedbaliśmy biednych w pogoni za celami, które miały bardziej duchowy wygląd. Jesteśmy leniwi w przygotowywaniu kazań i namaszczenie zastępujemy robieniem hałasu. Zaniedbaliśmy właściwe wychowywanie dzieci, a winę zwalamy na diabła. Narzekamy, że w szkołach zabrania się modlitwy, a większość członków Kościoła nie ma w swoich domach ołtarza modlitwy. Nadużywaliśmy mocy i nazywaliśmy to apostolstwem. Czcimy tych, którzy są uważania za wielkich przez ludzi, a pogardzamy małymi, którzy są bardziej święci Zamknęliśmy nasze usta na pojęcie świętości , żeby być bardziej wrażliwymi na to, co podoba się zgubionym. Odrzuciliśmy przeszłość, jako archaiczną, a przyjęliśmy trendy nowoczesnego kościoła. Nasze uwielbianie wzorowane jest bardziej na 40 najnowszych refrenach, niż na pieśniach głoszących prawdę.

Nasza arogancja prowadzi nas poprzez noc, nieświadoma naszego braku skuteczności i naszej pogardy dla uczenia się. Inni pokładają ufność w swoim wykształceniu, a zapominają o życiu. Szybko osądzamy inne grupy i przedkładamy nasze unikalne tradycje nad unikalne relacje. Utraciliśmy wizję Boga.

W wyniku tego, najczęściej jesteśmy nieświadomi postępującego procesu destrukcji. Nie znamy drogi powrotu do rzeczywistości, gdyż utraciliśmy wizję wyżyn, z których spadliśmy. Pomyliliśmy hałas z mocą, kwieciste słowa z namaszczeniem, a charyzmę z powołaniem. Osądzanie grzechu zastąpiliśmy udzielaniem porad i tolerancją. Usunęliśmy z Biblii realność piekła, by nas kochali ci, których Bóg potępia. Wiemy o powtórnym przyjściu Chrystusa, ale tego nie głosimy, ani nie oczekujemy. Przechodzimy koło zgubionych, a głosimy co tydzień do tych, którzy już to słyszeli...

Stworzyliśmy klimat, w którym jesteśmy bardziej zainteresowani własnymi potrzebami, niż potrzebami społeczeństwa. Mamy pastorów nastawionym tylko na przeżycie, którzy chcą, żeby wszyscy się czuli dobrze. Mamy młodych pastorów, którzy są bardziej niezadowoleni z tego, co inni zrobili, ale nie widzą problemu w tym, czego sami nie robią. Mamy zbyt wielu ludzi, którzy poddają się gwiazdom telewizji, które wyciągają pieniądze na limuzyny, pałace i bogactwa, podczas gdy ewangelizacja jest zaniedbana. Mamy więcej ludzi, którzy wzdychają, żeby zdobyć wyższą pozycję, niż tych, którzy wołają do Boga za zgubionymi duszami. Coraz więcej ludzi dryfuje w kierunku kompromisu, a nazywają to tolerancją. Dryfujemy w kierunku nieposłuszeństwa Bogu, a nazywamy to wolnością. Dryfujemy w kierunku przesądów, a nazywamy to wiarą. Brak dyscypliny nazywamy relaksacją. Lekko traktujemy brak modlitwy i przekonujemy samych siebie, że uciekamy od legalizmu. Przesuwamy się w kierunku bezbożności, a wmawiamy sobie, że zostaliśmy wyzwoleni.

Z powodu niezadowolenia zamieniliśmy obecność mądrości na beztroskę, uważając, że lepiej zaryzykować wszystko, niż nic. Mamy misjonarzy, którzy wracają do domu ze zdjęciami, które wyglądają jak zdjęcia scenerii z National Geografic, ale nie ma tam zdjęć pokazujących ofiarę, a na pewno nie ma zdjęć nowych chrześcijan. Często jesteśmy ludźmi, którzy mają programy, które podobają się wszystkim, decyzje, które są akceptowane przez wszystkich, ale owoców nie widać.

Niektórzy pozwolili, by pornografia zniszczyła ich społeczność z Bogiem, z ich rodzinami i kościołem. O Boże, ratuj nas! Niektórzy młodzi ludzie z kościołów popełniają grzechy seksualne, bo ich motywacja pochodzi z ich hormonów, a nie z Boga. Są kaznodzieje, których oczy kierują się potajemnie na piękne twarze czy piękne ciało. Daj nam na nowo czyste serca i czysty umysł. Są narzekania, które manifestują się w zaniedbanych relacjach, współzawodnictwie czy nienawiści. Przebacz nam te ohydne grzechy. 

„Zbadaj nas Boże i sprawdź nasze serca i zobacz, czy nie idziemy drogą zagłady. Oczyść nas od wszelkiego grzechu i uwolnij nas. Nakieruj nasze serca na nowo do Ciebie i uczyń nas godnymi tego, aby się nazywać świętymi i godnymi do uczestniczenia w Twojej sprawiedliwości.” 1 Kor. 11:24-26.

czwartek, 9 grudnia 2010

Ani Bóg ani diabeł nie znoszą pustki.

"Ani Bóg ani diabeł nie znoszą pustki. Natura nie toleruje próżni. Pozostań w stanie pasywności, bez określonego zajęcia, a wkrótce będziesz w kłopotach. Diabeł nie pozostawi pustki w ludzie Bożym, ale za każdym razem będzie ją wypełniał. Taka zasada jest zawarta w wypowiedzi Pana o człowieku, w którym był demon. Kiedy demon został wypędzony, dom pozostał pusty. Demon błąkał się po miejscach bezwodnych, szukając schronienia. Kiedy nie znalazł, wtedy ten sam demon powrócił do tego człowieka, z którego został wypędzony, znalazł dom wymieciony i posprzątany, ale nie pilnowany i szybko przejął go ponownie. Jednak tym razem ten duch zły wziął z sobą siedem innych. Z tej ilustracji wyraźnie widać, że nieprzyjaciel nie wierzy w próżnię. Pan tez nie wierzy w próżnię. On chce byśmy byli napełnieni i pełni. On wierzy w pełne posiadanie i zajmowanie. Nie wystarczy by zbawionym, usiąść i napełnia głowę urywkami z biblii, ale trzeba być pełnym Ducha Świętego, pełnym Słowa Bożego, pełnym Boga. To w sprawach duchowych jest niezbędne by nastąpił duchowy wzrost przed Panem i byśmy mieli więcej miejsca, (byśmy mogli posiąść nowe terytoria). Chrześcijaństwo wykrzywiło sprawę w drugą stronę. Stawiane są wielkie budynki, a potem organizuje się wiele działań i czynności, by zapełni ten budynek. Pan postępuje w inny sposób. Najpierw poszerza nasze możliwości, a potem daje nam według tego."

"Progresywny charakter może by odstraszający, jeżeli jest pojęty w niewłaściwy sposób. Wyraźnie widać, że wielu w Izraelu było wystraszonych i zniechęconych do walki by wypędzić nieprzyjaciela, ponieważ był to proces powolny i progresywny. Oni chcieli to mieć natychmiast. My żyjemy w takim czasie. Nasza ludzka natura chce mieć wszystko za jednym pociągnięciem, natychmiast. Przeciągający się proces duchowego wzrostu jest często bardzo zniechęcający dla ciała. Oni dlatego nie wypędzili nieprzyjaciela do końca, gdyż to wymagało wytrwałości. Człowiek wymyślił łatwą wiarę, gdyż trwanie przy boku wymaga wytrwałości"

"Droga do chwały jest droga narastającego konfliktu. Najbardziej gorzka część tego konfliktu będzie miała miejsce przed samym wejściem do chwały. Pan nigdy nie da nam powodu, by usiąść i wierzyć, że zrobiliśmy już wszystko. Z drugiej strony kiedy wielu się zniechęca z powodu progresywnego i ciągnącego się sporu, jasne jest, że wielu innych wejdzie w stan nieświętego zadowolenia. Niezadowolenie może być zarówno święte jak i nieświęte."

"Innym znakiem nadchodzącego przebudzenia jest duch niezadowolenia. Pewne miejsce nadchodzącego przebudzenia jest tam, gdzie duch niezadowolenia staje się widoczny wśród wierzących. Bóg daje (wlewa) ten duchowy niepokój, to święte niezadowolenie do serca. Wielu z Was wie o czym mówię. W sercu jest duch niezadowolenia. To nie pochodzi z ciała, ani od diabła, ale zostało tam dane przez Boga. To bóle porodowe nowych rzeczy, które Bóg będzie czynił. To jest zmaganie które rodzi przebudzenie. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości."

( Kwestia "świętego niezadowolenia" jest obszerniej wyjaśniona w cyklu PRZEBUDZENIE "Szkoła Chrystusa" str. 627). "Bo gorliwość o dom twój pożera mnie," Ps. 69:10; "Ja patrzę na tego, który jest pokorny i przygnębiony na duchu i który z drżeniem odnosi się do mojego słowa. Izaj. 66:2; " Albowiem smutek, który jest według Boga, sprawia upamiętanie ku zbawieniu i nikt go nie żałuje; smutek zaś światowy sprawia śmierć. Patrzcie, co ten wasz smutek według Boga sprawił, jaką gorliwość, jakie uniewinnianie się, jakie oburzenie, jaką obawę, jaką tęsknotę, jaki zapał, jaką karę! Pod każdym względem okazaliście się czystymi w tej sprawie." 2 Kor. 7:10-11

Szkoła Chrystusa - Spór

wtorek, 7 grudnia 2010

Nasze pełne zwycięstwo opóźnia się

"Po śmierci Jozuego pytali synowie izraelscy Pana, mówiąc:, Kto z nas ma wyruszyć pierwszy przeciwko Kananejczykom, aby walczyć z nimi? A Pan rzekł: Juda wyruszy! Oto dałem tę ziemię w jego ręce. Juda zaś rzekł do Symeona, swego brata: Wyrusz ze mną do przyznanej mi losem ziemi i będziemy walczyli z Kananejczykami, a ja również wyruszę z tobą do przyznanej ci losem ziemi. I Symeon wyruszył z nim. Wyruszył więc Juda, Pan zaś wydał Kananejczyka i Peryzyjczyka w ich ręce i pobili w Bezek dziesięć tysięcy mężów. ( ... ) Juda wyruszył z Symeonem, swoim bratem, i pobili Kananejczyków mieszkających w Sefat, obłożyli je klątwą, i nazwali to miasto Chorma. Potem Juda zdobył Gazę wraz z jej okolicą i Aszkalon wraz z jego okolicą oraz Ekron wraz z jego okolicą. A Pan był z Judą; objął on w posiadanie góry, lecz nie wypędził mieszkańców dolin, gdyż ci mieli żelazne wozy. Kalebowi dali Hebron, jak powiedział Mojżesz. Wypędził on stamtąd trzech synów Anaka. Synowie Beniamina nie wypędzili Jebuzejczyków mieszkających w Jeruzalemie, i Jebuzejczycy mieszkają z synami Beniamina w Jeruzalemie aż do dnia dzisiejszego". Sędz. 1:1-26

"Wymazał obciążający nas list dłużny, który się zwracał przeciwko nam ze swoimi wymaganiami, i usunął go, przybiwszy go do krzyża; Rozbroił nadziemskie władze i zwierzchności, i wystawił je na pokaz, odniósłszy w nim triumf nad nimi". Kol. 2:14-15

"Przywdziejcie całą zbroję Bożą, abyście mogli ostać się przed zasadzkami diabelskimi.Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich. Dlatego weźcie całą zbroję Bożą, abyście mogli stawić opór w dniu złym i, dokonawszy wszystkiego, ostać się". Efez. 6:10-13


"Służcie Panu, Bogu waszemu, a On pobłogosławi chleb twój i wodę twoją. Oddalę też choroby spośród ciebie. Nie będzie roniącej ani niepłodnej w twoim kraju. Liczbę dni twoich uczynię pełną.. Lęk mój wzbudzę przed tobą i wprawię w przerażenie wszelki lud, przeciw któremu wyruszysz, i sprawię, że uciekać będą przed tobą wszyscy twoi nieprzyjaciele. Poślę też przed tobą szerszenie, które wypędzą Chiwwijczyków, Kananejczyków i Chetejczyków przed tobą. Nie wypędzę go przed tobą w jednym roku, aby ziemia nie stała się pustkowiem i nie rozmnożył się zwierz dziki przeciwko tobie. Powoli będę ich wypędzał przed tobą, aż się tak rozmnożysz, iż będziesz mógł objąć tę ziemię, dziedzictwo twoje. Ustanowię też granicę twoją od Morza Czerwonego do Morza Filistyńczyków i od pustyni aż do Rzeki, bo oddam w ręce wasze mieszkańców tej ziemi i wypędzisz ich sprzed oblicza swego. Nie zawieraj przymierza ani z nimi, ani z ich bogami. Nie będą mieszkać w twojej ziemi, by cię nie zwiedli do grzechu przeciwko mnie; bo jeśli będziesz służył bogom ich, będzie to dla ciebie sidłem".
2 Moj. 23:25-33



"On rozbroił nadziemskie władze i zwierzchności i wystawił je na pokaz, triumfując nad nimi na krzyżu. Jest to dokonane dzieło Chrystusa. To prowadzi nas do Izraela, kiedy im powiedział. Ja ich wypędzę. To znaczy, że Pan już jest w miejscu posiadania, ! Ja ich wypędzę. On nie powiedział, ja spróbuję, ale oznacza to, że Bóg już to ma i z Jego strony zwycięstwo jest już zapewnione. Jest też druga strona progresywnej ( i zaplanowanej) realizacji tego zwycięstwa przez lud Boży, a to oznacza, że w Nim mamy absolutne zwycięstwo. Musimy jednak sami dochodzić do tego zwycięstwa progresywnie. To ten systematycznie rozwijający się aspekt tego konfliktu i wielka potrzeba z tym związana jest nasza troską."

"Zwycięstwo jako stopniowo się rozwijający proces, nie przychodzi tak od razu. Dlaczego musimy walczyć do końca? Dlaczego musi być tak, jak to obserwujemy? To zagadnienie w Nowym Testamencie wyjaśnia nam to, co widzimy w drugiej Księdze Mojżeszowej. Nie uczynię tego kraju pustkowiem, by nie rozmnożył się dziki zwierz przeciw tobie. Stopniowo i po trochu będę ich wypędzał przed tobą, aż się rozmnożysz. Bożym powodem było, ze muszą się rozmnożyć, by posiąść ziemię, do której rości sobie prawo nieprzyjaciel. Nasze pełne zwycięstwo opóźnia się, bo nie jesteśmy w stanie go posiąść. Powodem jest brak możliwości, duchowe ograniczenie i duchowa niedojrzałość."

"Żadna fizyczna siła nie może pokonać i rozproszyć mocy duchowych. Żadna fizyczna siła nie może zająć tego terytorium. Tylko duchowe moce mogą zająć duchowe tereny. Jedyne, co może ich pokonać jest duchowe i musi być co najmniej tej wielkości, by posiąść miejsce, które te siły okupują. To jest dla was i dla mnie coś wielkiego. Dlatego jest to sprawa duchowej miary i duchowych możliwości wierzącego i Kościoła. To, co Pan nam w tej lekcji mówi w zasadzie oznacza, że On uzależnia duchowe panowanie (zwycięstwo) od naszego duchowego wzrostu."

"Często w naszej walce idziemy do Pana i prosimy o zwycięstwo, o przewagę, o władzę nad siłami zła i śmierci i myślimy, że Bóg jakoś zstąpi z potężną mocą i jednym pociągnięciem postawi nas w miejscu duchowego panowania. Musimy sobie skorygować takie myślenie. To było wielkim problemem w Kościele. Pan jedynie poszerza nasze możliwości, byśmy mogli posiąść tą ziemię tak, jak to uczynił na przykładzie w Starym Testamencie. On nas doświadcza, ćwiczy i prowadzi drogą duchowego rozwoju, by poszerzy nasze duchowe możliwości."

Tu ludzie powołani są do zwycięstwa, do zdobywania, do progresywnego rozwoju, a Pan dokonuje wywłaszczania. Pan idzie na przedzie.

Szkoła Chrystusa - Spór

poniedziałek, 6 grudnia 2010

"Ja w nich" - zostaliśmy powołani, by manifestować życie Boże wśród ludzi

"Przez które darowane nam zostały drogie i największe obietnice, abyście przez nie stali się uczestnikami boskiej natury, uniknąwszy skażenia, jakie na tym świecie pociąga za sobą pożądliwość."2 Piotr. 1:4

"Jak mu dałeś władzę nad wszelkim ciałem, aby dał żywot wieczny tym wszystkim, których mu dałeś. A to jest żywot wieczny, aby poznali ciebie, jedynego prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, którego posłałeś. (...) Objawiłem imię twoje ludziom, których mi dałeś ze świata; twoimi byli i mnie ich dałeś, i strzegli słowa twojego. Teraz poznali, że wszystko, co mi dałeś, od ciebie pochodzi; Albowiem dałem im słowa, które mi dałeś, i oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od ciebie wyszedłem, i uwierzyli, że mnie posłałeś. Ja za nimi proszę, nie za światem proszę, lecz za tymi, których mi dałeś, ponieważ oni są twoi; I wszystko moje jest twoje, a twoje jest moje i uwielbiony jestem w nich. (...) Nie proszę, abyś ich wziął ze świata, lecz abyś ich zachował od złego. Nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Poświęć ich w prawdzie twojej; słowo twoje jest prawdą. Jak mnie posłałeś na świat, tak i Ja posłałem ich na świat;" Jan. 17:1-25

"Bo bezsprzecznie wielka jest tajemnica pobożności: Ten, który objawił się w ciele, Został usprawiedliwiony w duchu, Ukazał się aniołom, Był zwiastowany między poganami, Uwierzono w niego na świecie, Wzięty został w górę do chwały." 1 Tym. 3:16

"Gdyż członkami ciała jego jesteśmy. Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, i połączy się z żoną swoją, a tych dwoje będzie jednym ciałem. Tajemnica to wielka, ale ja odnoszę to do Chrystusa i Kościoła".
  Efez. 5:30-32



""Ja w nich" Jan 17: 23 Jezus wyraźnie wskazuje, że towarzystwo tworzące organizm, jest ciałem z ludzi, o których On mówił i modlił się o pierwszych członków. Jeżeli ci, którzy uwierzą, zajmą swoje miejsce w ciele, to oni z kolei staną się naczyniami świadectwa. My nigdy nie staniemy się takimi, jak Bóg, ale prawdą jest, że ta wielka wspaniała rzeczywistość, do której jesteśmy powołani, tworzy jedno ciało na mieszkanie dla Chrystusa, o którym jest napisane, że boska natura był w nim zamanifestowana w ciele."

"Jak Ojciec Go posłał, tak On posyła nas. Bożym zamiarem jest, by trwała manifestacja boskiej natury w Jego ciele tak, jak to było w Nim. Jest to wspaniałe powołanie. Takie rzeczy są zawsze testem i świadectwem. Jest to wyzwanie, ale też wspaniała prawda. Pan stale chce stawiać Swój lud twarzą w twarz z prawdziwą naturą ich powołania i wymaga by Jego lud sprostał temu powołaniu. Pierwsza rzecz, do której Kościół jest powołany w relacji z Chrystusem, to manifestacja Jego samego."

"Ktoś może powiedzieć, że dzisiaj celem Kościoła na ziemi jest odprawianie nabożeństw religijnych i prowadzenie wszelkiego rodzaju dobroczynności, by utrzymać religię na ziemi. Wiele można by o tym powiedzieć. W tym można zmieścić prawie wszystko. Kościół w Nowym Testamencie jest powołany dla utrzymania świadectwa żywej obecności Pana Jezusa Chrystusa. Po to tutaj jest. Kiedy spotykamy się, zawsze powinna być widoczna żywa obecność Chrystusa. Jeżeli utracimy nasze powołanie, to nie mamy już prawa nazywać się kościołem. Taka jest tajemnica boskiej natury, która została objawiona w ciele Chrystusa, a teraz jest kontynuowana w Jego ludzie, w Jego Kościele."

"Naczelnym wyzwaniem dla wierności Kościoła w jego służbie i jego powołaniu jest to, czy jego stan odzwierciedla świadectwo, że nie został pokonany przez duchową śmierć. Musimy stosować to indywidualnie, gdyż jeżeli żyjemy w jedności z Chrystusem, to jesteśmy członkami Jego ciała i to, co mówimy, odnosi się do nas indywidualnie, jak i zbiorowo. Nie wszyscy możemy korzystać ze zbiorowej społeczności ludu Bożego. Niektórzy mieszkają w miejscach osamotnienia. Może tam, gdzie jesteśmy, nie ma wiele duchowego życia. Pan postanowił, by Jego lud, bez względu na to, czy może zgromadzać się razem i korzystać z tego w całej pełni, czy też rozproszony i odizolowany, miał w sobie moc życia, która przenika moc śmierci."

"Aby teraz nadziemskie władze i zwierzchności w okręgach niebieskich poznały przez Kościół różnorodną mądrość Bożą," Efez. 3:10 Tego nie mogę pojąć. Kościół usługujący aniołom. Jest to wyraźnie powiedziane, chociaż tego nie pojmuję, że Bóg uczy zwierzchności i moce o Sobie poprzez Swoją działalność w Kościele. Kiedy nieprzyjaciel próbuje nas poniżyć i pokazuje na każdy nasz upadek, pamiętajmy, że poprzez nasze chodzenie z Bogiem wykonujemy wielka służbę dla mocy i zwierzchności.

"Aby wszyscy byli jedno" W rezultacie Jego obecności w Kościele i Jego budowania Kościoła w duchowej jedności świat ma uwierzyć w Niego. Nie będą wierzyć, jeżeli w Kościele nie będzie manifestacji Ducha Chrystusowego we wzajemnej miłości.

"Niech Bóg, który jest wierny Swojemu ciału, będzie błogosławiony. Nie wszyscy zaśniemy, ale zostaniemy przemienieni w momencie, w mgnieniu oka na głos trąby. Będziemy pochwyceni na spotkanie Pana na powietrzu. To może być nie tak odległe, jak niektórzy myślą. Dla ludu Bożego, czym prędzej tym lepiej. Nasze serca wołają, "przyjdź Panie Jezu". Bóg unicestwia zamysły człowieka, ale rada Boża mówi, że Jego słowo trwa na wieki. Odwieczna rada Boża jest w tym co wieczne. Będziemy pochwyceni w chmurach na spotkanie Pana na powietrzu. Będziemy przyjęci do chwały. Jego przeznaczenie będzie naszym. Co za wspaniała rzecz, do której wy i ja zostaliśmy powołani, by manifestować życie Boże wśród ludzi."

Szkoła Chrystusa - Spór

sobota, 4 grudnia 2010

Gdyż członkami ciała Jego jesteśmy

Moim pragnieniem jest spotykać się  tu z Wami wokół cennych spostrzeżeń spisanych na ośmiuset stronach książki "Szkoła Chrystusa" i w innych książkach B. Clendennena. Oczywiście nie jestem w stanie przepisać tej pokaźnej książki i nie chcę tego zrobić ponieważ jest ona, jako całość przeznaczona dla uczestników stacjonarnej "Szkoły Chrystusa", którą gorąco polecam. Zachęcam do jej zorganizowania w Waszych społecznościach, zborach czy parafiach.

O Szkole Chrystusa - www.szkola-chrystusa.pl

"Gdyż członkami ciała Jego jesteśmy"
list Ap. Pawła do Efezjan 5:30


W rozważaniach brata Berta Clendennena mamy absolutne podstawy naszego chrześcijaństwa. Mamy tu przypomnienie, że nie należymy już do siebie samych, że życie Chrystusa powinno tętnić w naszym życiu. Jest tu mowa o boskiej naturze, boskiej rzeczywistości która staje się naszym udziałem. Nowy Testament mówi o "Nowym Stworzeniu". Myślę, że dzisiaj bardzo ważne jest aby Duch Święty na nowo objawiał współczesnym chrześcijanom czym naprawdę jest kościół i czym jest członkostwo w Jego ciele. (moje przemyślenia)

About the School of Christ Interntational  - www.schoolofchristinternational.com

możemy mieć życie wieczne, a to życie nigdy nie będzie ujawnione

"gdy się Chrystus, który jest życiem naszym, okaże, wtedy się i wy okażecie razem z Nim w chwale" Kolosan 3:4

"W tym świecie nie dokonało się zniszczenie śmierci. Jesteśmy nią otoczeni każdego dnia i wszędzie. Śmierć i diabeł działają, ale Golgota ciągle posiada pełne zwycięstwo. Pamiętajcie o tym. Jesteśmy na tym świecie, gdzie śmierć panuje i działa z wielką siłą. My z woli Bożej musimy udowodnić wartość życia, które zostało nam powierzone i odkryć potencjał życia wiecznego. Jest to odkrycie eksperymentalne. Dlatego szykuje się do walki pomiędzy tym co jest na świecie, a życiem, które jest w człowieku wierzącym. Jest to walka o życie, nie o utratę tego życia, ani o to, że śmierć może pozbawić nas życia wiecznego."

"Możemy mieć życie wieczne, a to życie nigdy nie będzie ujawnione. Jezus powiedział .. tak niechaj świeci światłość wasza.. Mówiąc do nas, że to może być w nas, a może nie by ć widzialne przez innych wokół nas. Tak jest z indywidualnym wierzącym, ale tak może też być z całym zborem. Zbór może posiadać życie, ale nie pokazywać świadectwa tego życia."

"Potem musi być ćwiczenie wiary na gruncie modlitwy. Powstawanie w duchu i w imieniu Pana, by sprzeciwić się wszystkiemu, co chce złamać ducha życia. Nigdy nie przejdziemy przez to, aż nauczymy się tak modlić. Jeżeli nieprzyjaciel zdoła nas zatrzymać w kręgu debat, argumentów, dyskusji i pytań, nigdy nie zwyciężymy."

"Kiedy zwracasz swoje myśli do Boga, odczuwasz zaciemnienie i otępienie. Czasami twój umysł może być jasny i wolny w sprawach codziennych, a kiedy przechodzisz do spraw duchowych, twoje myśli się rozbiegają, są jakby za chmurami i umysł nie funkcjonuje sprawnie. Musisz być świadomy, że jest to robota nieprzyjaciela. Musisz o tym wiedzieć. On atakuje nasze emocje, by wysuszyć i zamrozić nasze uczucia, byśmy byli niezdolni do doświadczania relacji serca z Panem Bogiem."

"Z ciałem jest tak jak z duszą. Nie ma wątpliwości, że nieprzyjaciel atakuje ciała ludzi należących do Pana. Nie mówię, ze każda choroba, każda fizyczna słabość lub zmęczenie są bezpośrednim dziełem diabła, ale istnieją bezpośrednie ataki nieprzyjaciela. Tam gdzie jest osłabienie, on może chcieć nas okaleczyć."

"Bym się więc z nadzwyczajności objawień zbytnio nie wynosił, wbity został cierń w ciało moje, jakby posłaniec szatana, by mnie policzkował, abym się zbytnio nie wynosił. W tej sprawie trzy razy prosiłem Pana, by on odstąpił ode mnie. Lecz powiedział do mnie: Dosyć masz, gdy masz łaskę moją, albowiem pełnia mej mocy okazuje się w słabości. Najchętniej więc chlubić się będę słabościami, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusowa." 2 Kor. 12:7-9

"Popatrzmy na bodziec w ciele Pawła. Świadectwo Pawła w tym nam pomoże. Napisano, że z powodu wielkości objawienia, które otrzymał, by się nie wynosił ponad miarę, został mu wbity cierń w ciało, który Biblia nazywa posłańcem szatana. Paweł mówi, że śmierć wykonuje swoje dzieło w jego ciele. Chcę powiedzieć, ze diabeł musiał być wyraźnie zaangażowany w tą słabość, a Pan na to zezwolił. Jednak to nie doprowadziło do śmierci, a raczej odwrotnie. Drga życia Pawła jest drogą triumfu nad śmiercią."

"Nie pozwól, by twoje okoliczności cię zatopiły. . Patrząc na swoje okoliczności, nie mów, ze z powodu takiej czy innej słabości niemożliwe jest wykonanie Bożego celu. To jest brak nadziei, a nie wiara. Świadectwem Pawła było życie, którym teraz żyję w ciele, żyję przez wiarę w Syna Bożego. Musimy zawsze widzieć, że życie jest głębsze niż świadomość. Musimy wierzyć, że to Boże życie z całym swoim potencjałem jest głębsze, niż otaczające nas okoliczności życia ciała i duszy. Jeżeli tego nie zrozumiemy, nie mamy podstaw do zwycięstwa."

"Znalazłem kobietę w szpitalu psychiatrycznym, która słyszała mnie w telewizji i pisała do mnie każdego tygodnia. Kiedy mówiła o Bogu, była zupełnie normalna, ale kiedy mówiła o innych sprawach, nie miało to sensu. To jest głębsze, niż sumienie. Jeżeli tak jest w sferze mentalnej, jest tak również sensie fizycznym. Życie Pana jest głębsze, niż nasze śmiertelne życie. Możliwe jest by dzieci Boże doświadczyły uczucia, jakby były opętane przez diabła. Tracą poczucie więzi z Bogiem. Musimy pamiętać, że istnieją siły duchowe, które nie są ograniczone fizycznymi barierami. Mamy duszę i system nerwowy. Często po duchowym przeżyciu nasze nerwy dzwonią. Nie czujemy dobrzy ani święci. Czy to oznacza, że po tym wszystkim nie jesteśmy już dziećmi Bożymi? Oczywiście, że nie. Popatrzmy na Eliasza, który uciekając przed Jezebel znalazł się pod krzakiem jałowca i chciał umrzeć, ale on dalej był prorokiem Bożym tak samo, jak zawsze."

Szkoła Chrystusa - Spór

piątek, 3 grudnia 2010

położyłem dziś przed tobą życie i śmierć

"To przykazanie bowiem, które ja ci dziś nadaję, nie jest dla ciebie ani za trudne, ani za dalekie. Lecz bardzo blisko ciebie jest słowo, w twoich ustach i w twoim sercu, abyś je czynił. Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i dobro oraz śmierć i zło; Gdyż ja nakazuję ci dzisiaj, abyś miłował Pana, Boga twego, chodził jego drogami i przestrzegał jego przykazań, ustaw i praw, abyś żył i rozmnażał się, a Pan, Bóg twój, będzie ci błogosławił w ziemi, do której idziesz, aby ją posiąść. Jeżeli zaś odwróci się twoje serce i nie będziesz słuchał, jeżeli dasz się odwieść i będziesz oddawał pokłon innym bogom oraz im służył, To oznajmiam wam dzisiaj, że zginiecie i niedługie będą wasze dni na ziemi, Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię. Położyłem dziś przed tobą życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierz przeto życie, abyś żył, ty i twoje potomstwo, Miłując Pana, Boga twego, słuchając jego głosu i lgnąc do niego, gdyż w tym jest twoje życie." 5 Moj. 30:11-20

"Żeby poznać go i doznać mocy zmartwychwstania jego, i uczestniczyć w cierpieniach jego, stając się podobnym do niego w jego śmierci, Aby tym sposobem dostąpić zmartwychwstania." Filip. 3:10-11

"Na krzyżu On rozprawił się z naszymi grzechami. Na podstawie tego, że On rozprawił się z nimi i naszej wiary w jego dzieło zadośćuczynienia za nasze grzechy., otrzymujemy za darmo od Boga życie wieczne. Jest jednak coś, co musi się w nas stawać coraz lepsze. Kiedy moc krzyża działa w nas, wtedy to życie może być widoczne w nas coraz pełniej. Faktem jest, ze nasze JA, które jest naszym sposobem życia, to nasze życie cielesne jest wrogiem życia wiecznego. To właśnie z tym życiem cielesnym musimy się rozprawić. To co zostało wykonane dla nas, musi być widoczne w nas."

"Ważne jest, byśmy byli żywym przykładem Bożego porządku w którym nie ma śmierci, a jest zwycięstwo nad szatanem i wierzący mogą to osiągnąć. To jest konieczność i to wykonało się w Panu Jezusie Chrystusie. W Nim mamy wzór. Bóg chce według tego wzoru dokonać dzieła. Upodobnienie się do Chrystusa oznacza upodobnienie się do Bożego porządku, reprezentowanego w Chrystusie. Chrystus jest podsumowaniem Bożego porządku. Tak często lud Boży tego nie dostrzega."

"Niech wszystko będzie czynione godnie i w porządku, mówi Apostoł Paweł. Kiedy zostajemy wszczepieni w Chrystusa, wchodzimy na nasze miejsce w Bożym Porządku. To wymaga, abyśmy mieli właściwe relacje jedni z drugimi Kiedy coś co należy do Bożego porządku, nie jest przestrzegane, dajemy okazję szatanowi i śmierci. Łatwo jest śmierci zawładnąć Kościołem tam, gdzie wśród ludu Bożego jest nieporządek. Jeżeli zbór w Koryncie jest przykładem słabego świadectwa, a że rzeczywiście jest, nietrudno znaleźć powód. Chodziło o nieporozumienia pomiędzy wierzącymi. Tak więc Bóg musi mieć przedstawicieli swojego porządku i do takiego muszą się upodabniać wierzący."

"Konieczna jest jedność z Nim jako fundamentem życia i trwanie w Duchu Świętym. Musimy tego słuchać ciągle na nowo. Błogosławionego Ducha Świętego uczyniliśmy wśród nas sprawą nieobowiązującą. Istotne zjednoczenie z Nim jest podstawą. Tak samo ważne jest, by być obrazem pełnego życia. Ma to być życie w Duchu Świętym. W takim życiu Duch Święty ustanawia Boży porządek. To jest odpowiedź na wszystko. Życie w pierwszym stanie jest życiem na śmierć, pod panowaniem szatana. Są to ludzie czyniący nieporządek i tam nie ma Boga. Mogą być nawet religijnie aktywni, ale w tym nie ma Boga. Ludźmi najtrudniejszymi do zdobycia i do wyprowadzenia ze stanu śmierci są ludzie religijni, gdyż ich religia stawia ich na fałszywej pozycji. Bóg ustanowił Swój nowy porządek, który jest całkowicie pod mocą Ducha Świętego. To znaczy, że wszystko musi być poddane Duchowi Świętemu. Ty i ja zobaczymy, że jeżeli działamy, myślimy lub funkcjonujemy gdziekolwiek w naszym życiu bez całkowitego poddania się Duchowi Świętemu, najprawdopodobniej będziemy funkcjonować poza sferą Bożą i sprowadzimy śmierć."

"Możemy mieć dobre intencje, nasze motywacje mogą być właściwe, ale ludzie czynią wiele rzeczy dla Pana, które nie są czynione w Duchu Świętym i przez Ducha Świętego. Końcowym efektem tego jest śmierć. Pan jest hojny i łaskawy i jeżeli jest to sprawa niewiedzy, On jest długo cierpliwy i stara się poprowadzić lepszymi drogami. To jednak nie oznacza w żadnym przypadku, że On akceptuje to co nie jest z Ducha Świętego. W którymś momencie to się złamie. Złamią się też ci, którzy tak postępują i stwierdzą, że duży procent tego co czynili nie został im zaliczony. Jakież to smutne."

"Krzyż mówi, że taki porządek, choćby był to porządek religijny, według którego postępuje człowiek cielesny, musi być całkowicie odrzucony. To jest w sprzeczności z ekumenicznym sposobem myślenia w naszych czasach. W krzyżu Jezusa Chrystusa Bóg powiedział - ty w swoim cielesnym stanie nie możesz mi służyć. Nie możesz wydawać żadnego owocu dla Mojej chwały. Do Boga może dotrzeć jedynie to, co pochodzi od Ducha Świętego."

"Nasze życie musi być oddane pod Jego kontrolę zupełnie. W rezultacie tego Duch Święty będzie prowadził nas z powrotem pod krzyż. Krzyż stoi na wieki, jako wyrok na człowieka cielesnego. Duch Święty będzie działał i będzie nas tam prowadził.

"Właściwością życia jest panowanie nad tym co należy do śmierci. To moc zmartwychwstania prowadzi nas z powrotem do miejsca, gdzie śmierć jest ciągle pokonywana. Tym miejscem jest krzyż Chrystusa, gdzie wszystko co cielesne jest odrzucane i progresywnie usuwane."

 Szkoła Chrystusa - Spór

czwartek, 2 grudnia 2010

W Chrystusie śmierć jest przeszłością a nie przyszłością.

W Biblii mamy ok. 133 wersetów gdzie użyto wyraz Syjon. Kiedy czytamy Słowo Boże nie często zdajemy sobie sprawę z tego faktu, ze wiele słów w Biblii ma charakter proroczy i symboliczny. Takie spojrzenie na Stary Testament znajdujemy w książce "Szkoła Chrystusa". Język biblijny nie jest łatwy. Aby zrozumieć przekaz biblijny trzeba jak najczęściej czytać Pismo Święte i dogłębnie je studiować tak aby nasiąknąć duchem tej księgi. Biblia była pisana pod wpływem Ducha Świętego, ten specyficzny, często symboliczny i alegoryczny język jest językiem Ducha Świetnego. Duch Święty nie działa jak ekspres do kawy czy Teleexpress, aby Duch Święty mógł swobodnie objawić nam Boże słowo zapisane w Biblii. potrzeba czasu, zaangażowania,  wytrwałości i życia z Duchem Świętym każdego dnia. (moje przemyślenia)

 
"Bo jest to dzień pomsty Pana, rok odwetu za spór z Syjonem." Izajasz 34:8

"Syjon jest często przedstawiany w Starym Testamencie, jako oblubienica Jahwe. Syjon był stale w centrum dyskusji. Zawsze był przedmiotem zazdrości, pożądania i antagonizmu narodów. Wszystkie narody pewnego razu znalazły się w pewnej relacji z Syjonem. Boży spór z narodami dotyczył życia Syjonu."

"To, co było centralną i podstawową sprawą przy Bożym wyborze, to świadectwo życia. Inne rzeczy bez tej są bezwartościowe. W pierwszym rozdziale księgi Objawienia Pan jest przedstawiony jako ten, który żyje, który był umarły, ale teraz żyje na wieki wieków i ma klucze śmierci i piekła. Ożywiony z martwych, stoi pośród świeczników i osądza ich według tego, co widzi jako ten, który żyje i pokonał śmierć."

"Jest to objawione, że najcenniejsza dla Niego rzecz, to życie duchowe w pełni, w mocy i w ekspresji. Gdzie tego nie ma, tam to, co nazywa się Kościołem, jest fałszywym przedstawieniem Boga. Chcę moja myśl prowadzić przez Stary Testament, by pokazać pełniej, jak Bóg jest zazdrosny o życie i jaka jest Jego relacja do życia."

"Zaraz na początku Bóg zrobił krok, by uchronić drzewo życia od dostępu do niego grzesznego człowieka. Bóg nie chciał aby grzeszny stan utwierdzał się w nieskończoność. Stan utrwalony, to stan pełni życia, który Baranek osiągnął przez przelanie swojej krwi."

"Kiedy Kain zabił Abla Bóg natychmiast wkroczył na scenę. To jest coś, czym zajmuje się on przede wszystkim. Pierwszym pytaniem Boga było "Gdzie jest Abel, twój brat?"... "Kto przelewa krew człowieka, tego krew przez człowieka będzie przelana, bo na obraz Boży uczynił człowieka." 1 Moj. 9:6 ... "Nikt z ludzi, który dotyka tego co jest drogocenne w oczach Bożych, nie skorzysta na tym. Jeżeli okradniesz człowieka, będziesz obrabowany. Jest to poważne ostrzeżenie, ale to pokazuje Boże podejście do życia. W Starym Testamencie jest wielkie objawienie myśli Bożej w stosunku do człowieka odnośnie życia. Bóg myśli o życiu nie o śmierci. Miejcie to w pamięci."

"W Chrystusie śmierć jest przeszłością a nie przyszłością. On umarł ale żyje na wieki wieków. Wszystko to są mocne, jaskrawe i czasami bolesne obrazy Bożego podejścia do sprawy życia. Jest to coś bardzo kosztownego. Dla Boga też to było niezmiernie kosztowne, tych którzy mają społeczność z Bogiem, też to kosztuje. To wszystko jest w zasadzie sporem o Syjon i Bożą zazdrością o życie."

"Bóg daje szatanowi pozwolenie, by dotknął Joba, ale powiada - tylko nie dotykaj jego życia. Tu również przejawia się Boża zazdrość o życie. Szatan naciska w innym miejscu , chcąc wszelkimi sposobami pośrednio dotknąć życia Joba, gdyż nie może go dotknąć bezpośrednio. Pośrednią metodą szatana było to, by Job zerwał z Bogiem przeklinając go, by jego życie zostało zniszczone i utracone."

"Kiedy nieprzyjaciel naciska by zniszczyć nasze życie duchowe, kiedy chce je zakończyć poprzez nasz umysł lub przez okoliczności, jesteśmy doprowadzeni tak nisko jak Job. Bóg jest dozorcą życia. Mówimy nie tylko o życiu fizycznym, sprawa zawsze dotyczy czegoś więcej."

"Ja przyszedłem, aby miały życie i obfitowały". Jan. 10:10 "To o takie życie Bóg jest zazdrosny... Teraz spór dotyczy życia wiecznego. Jest to atak śmierci na to, co jest od Boga. To jest konflikt. To jest ten spór i ciągle dotyczy życia. Teraz z cieni i typów (Starego Testamentu) przechodzimy do rzeczywistości i stwierdzamy, że istnieje ciągły atak na życie, więc patrzmy na rzeczywistość. Jest to atak śmierci na to co jest od Boga."

"Gdybyś naprawdę był żywy dla takiej sprawy nie mógłbyś modlić się tylko dla zwyczaju. Nie pozwolilibyśmy sobie na to by wypowiadać jedynie słowa i nazywać to modlitwą. Leżelibyśmy na twarzach w ogromnym boju przeciw temu złu, które chce pochłonąć życie ludu Bożego. Nie będziemy tak żarliwie się modlić, dopóki w pełni nie zrozumiemy zagadnienia duchowej walki. Do czego zmierza szatan ? Chce zniszczyć nasze życie modlitewne. Nie szukajmy diabła z ogonem i rogami, On się cały czas maskuje, przychodzi w taki sposób, że wygląda to zupełnie naturalnie. Kościół musi zrozumieć, co dzieje się naprawdę. Szatana nie obchodzi, ile jest tak zwanych kościołów, ile kazań jak bardzo religijne jest uwielbienie. Szatan jest wrogiem życia. W wielu miejscach nic mu nie przeszkadza, gdyż nie ma tam życia. Tam nie ma świadectwa zmartwychwstałego Pana, które on chce zniszczyć. Nieprzyjaciel prowadzi ich do duchowej śmierci. Śmierć duchowa jest wszędzie gdyż (kościół) jako całość, nie jest żywy dla sprawy życia i śmierci."

"Jest to walka z siłami śmierci. Nawet dzisiaj dziesiątki tysięcy chrześcijan są prześladowane, są zmuszani do oddania życia za świadectwo Chrystusa. Jest to spór o Syjon, walka o życie ludu Bożego. Tego właśnie dotyczy walka duchowa. Oby Bóg dał nam zrozumieć sercem naturę tego sporu."

Szkoła Chrystusa - Spór

środa, 1 grudnia 2010

Czy płomień pali się, tak jak na początku?

"Lecz mam ci za złe, że porzuciłeś pierwszą twoją miłość";"Lecz mam ci nieco za złe, mianowicie, że są tam tacy, którzy trzymają się nauki Balaama, który nauczał Balaka, jak uwodzić synów izraelskich, by spożywali rzeczy bałwanom ofiarowane i uprawiali nierząd";"Lecz mam ci za złe, że pozwalasz niewieście Izabel, która się podaje za prorokinię, i naucza, i zwodzi moje sługi, uprawiać wszeteczeństwo i spożywać rzeczy ofiarowane bałwanom";"A do anioła zboru w Sardes napisz: To mówi Ten, który ma siedem duchów Bożych i siedem gwiazd: Znam uczynki twoje: Masz imię, że żyjesz, a jesteś umarły." Obj. 2:4; Obj. 2:14; Obj. 2:20; Obj. 3:1

"W drugim i trzecim rozdziale księgi Objawienia widzimy dokonaną przez Pana lustrację tych siedmiu zborów. Dochodzimy do tego, czego On szukał, do Bożej diagnostyki stanu kościoła. Jego oczy były jak płomień ognia dla wewnętrznego stanu duchowego i obnażały ten wewnętrzny stan. Kiedy wszystkie fakty zostały prześwietlone i zebrane razem, miały za cel ustalenie głównie jednego faktu - obecności lub nieobecności życia, które z punktu widzenia Pana tworzy usprawiedliwienie dla istnienia wszystkiego, co twierdzi, że Jego reprezentuje"

"Chodzi o to, że szatan będzie czynił wszystko by zdobyć jakiś przyczółek dla śmierci w narzędziu powołanym przez Boga. To staje się wewnętrzna sprzecznością. Kościoły z Objawienia miały imię, dobre uczynki miały wiele rzeczy, w których nawet sam Pan nie mógł znaleźć nic złego, bo one były dobre. Jednak jakaś podstawowa rzecz, która powoduje, że Pan je trzyma, została zniszczona. Nie chodzi o to czy naczynie kiedyś było dobre i czy dalej się modli czy nie, ale czy ma Pana i czy jest tam dalej światło. To odnosi się do nas wszystkich. Zostaliśmy uchwyceni przez Jezusa Chrystusa i za tym uchwyceniem stał cel. Słuchajcie zostaliśmy uchwyceni nie tylko po to by być zbawieni. Nasze zbawienie jest wprowadzeniem do czegoś więcej. Pan zgromadził Swoich, by ich uformować w zbiorowe narzędzie dla Bożego celu."

"Patrzmy na Bożą normę osądzania. Jedną wspólna rzeczą, której uczymy się z tego przeglądu zborów (z pierwszych rozdziałów księgi Objawienia) jest to, że Pan postępuje z każdym życiem lub narzędziem w świetle Jego specyficznego celu, a nie ogólnej użyteczności."

"Dlaczego nie być zadowolony z tego, co można pochwalić dzisiaj w kościele? Ponieważ Słowo Boże na to nie pozwala. Sąd Boży zawsze bierze pod uwagę, do czego to narzędzie zostało powołane na początku. Kiedy zobaczysz Boży cel, kiedy zobaczysz do czego Bóg powołał Swój Kościół, nie możesz być zadowolony nominalizmem czy ogólnym dobrem."

"Celem Pana dla całego kościoła, który może być zrealizowany przez niewielu jest to, by pozostał świadectwem życia, które zwyciężyło śmierć, i będzie zwyciężać śmierć do końca. To jest cel i to jest pytanie życia. Świadectwo Jezusa jest zawsze związane z powstaniem z martwych. On żyje przez moc która zwyciężyła śmierć."

"Czy płomień pali się, tak jak na początku? Świadczymy, że Jezus żyje i jest zwycięzcą nawet nad ciemnym i śmiertelnym tłem świata. Kościół jest tutaj, jako świadectwo życia i przez nasza obecność musimy dowodzić, że Bóg wzbudził Jezusa z martwych. Jest to zadanie obecnego dnia i godziny. Jest to sprawa życia i śmierci w duchowym znaczeniu. Czy nie doświadczacie coraz bardziej wyczerpywania swojego życia i energii szczególnie do modlitwy? Czy nie jest prawdą, że modlitwa wymaga nadzwyczajnego wysiłku, by wytrwać, kiedy zaczniemy się modlić? Jest to ostatni konflikt wieków. Jest to duchowe zagadnienie życia lub śmierci. Tym zajmujemy się na naszych lekcjach i tego Jezus szuka w Kościele. Jeżeli tego tam nie znajdzie, to nie mogą pozostawać Kościołem. Jeżeli nie odzyskają tego świadectwa życia, nie mogą dłużej być Kościołem. Bez względu na to, jak bardzo ortodoksyjnym jest czy jakie dobre rzeczy robi, ile pieniędzy daje na misję czy cokolwiek innego czyni, jeżeli nie ma świadectwa życia, to utracił usprawiedliwienie dla bycia Kościołem i w końcu musi być odrzucony przez Boga."

Szkoła Chrystusa - Spór

początek

Obecnie pracuję nad prezentacją twórczości pastora Berta Clendennena. Uważam, że jego myśl teologiczna jest bardzo cenna i godna uwagi dla współczesnych chrześcijan, niezależnie od przynależności denominacyjnej.

Zachęcam do głębokich przemyśleń i wymiany poglądów.