Bert Clendennen

Bert Clendennen

wtorek, 14 maja 2013

musimy chodzić z Bogiem, mając wzrok skierowany na Jego cele


W Rosji, kiedy zgromadziliśmy studentów, a oni stali się ciężarni życiem Bożym i zaczęli wychodzić do społeczeństwa rodząc to życie; kiedy chorzy zaczęli być uzdrawiani, demony wypędzane, a tłumy wypełnione Duchem Świętym, religijne hierarchie tego kraju określiły mnie mianem najbardziej niebezpiecznego człowieka w  Rosji. To pochodzi od wewnątrz. Jezus przestrzegał wszystkich, którzy idą Jego śladami, by policzyli koszty. Słowo mówi o Jezusie, „... który zamiast doznać należytej mu radości, wycierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i usiadł na prawicy tronu Bożego” (Hebr 12:2). O uczniach słowo mówi: „jeśli z nim wytrwamy z nim też królować będziemy...” (II Tym.2:12).

Jeżeli mamy udział w mocy, musimy również pójść ścieżką cierpienia, wierności i poświęcenia, którą szedł nasz Mistrz. Jeśli Syn Boży musiał cierpieć odrzucenie, prześladowanie z rąk tych, do których przyszedł, by usługiwać, Jego uczniowie nie będą wyłączeni z tego cierpienia. Jeżeli Chrystus musiał odrzucić wszystkie ziemskie ambicje (Mat .4:8-10), to również Jego uczeń, jeśli chce poznać prawdziwą moc, musi patrzeć prosto na cel. W Ewangelii Mateusza, szatan przyszedł do Jezusa i oferował mu królestwa tego świata, jeżeli się pokłoni i odda mu cześć. Diabeł przyjdzie do ciebie z wieloma różnymi propozycjami; dobrobytu, sukcesu, różnych rzeczy. Możesz być pewny, że będzie też etykieta z ceną. Tak czy inaczej, będziesz musiał zapłacić. Jeżeli Jezus ma posiadać tę manifestację mocy płynącą przez Niego, musi odrzucić to wszystko. Ty i ja nie jesteśmy ponad Nim. Musimy chodzić z Bogiem, mając wzrok skierowany na Jego cele.

Kiedy moja żona i ja przeprowadziliśmy się do miasta Beaumont i założyliśmy  zbór, mieliśmy kłopoty finansowe. Pewien bogaty człowiek przyszedł do zboru. W tym czasie budował centrum sklepowe w małym mieście, około 35 km od Beaumont. Przyszedł do mnie z bardzo dobrą ofertą w moich finansowych zmaganiach. Powiedział do mnie: „otwieram pralnię w centrum sklepowym i chcę, abyś ją wziął. Nie będzie cię nic kosztowała, zarobi sama na siebie. Nie musisz wykładać na to żadnych pieniędzy, a ona zabezpieczy ci przyszłość. Wszystko to brzmiało bardzo wspaniale. Wraz z żoną rozmawialiśmy o tym i cieszyliśmy się z takiej możliwości. W nocy zostałem obudzony i Bóg powiedział tak: „Nie bierz tego biznesu”. Słuchałem uważnie, chciałem wiedzieć dlaczego. Bóg powiedział: „ Zaczniesz martwić się o biznes i biegać tam i z powrotem by go pilnować, zamiast na swoich kolanach szukać Mojego oblicza i wiedzieć, co Ja chcę mówić do mojego kościoła”. „Żaden żołnierz nie daje się wplątać w sprawy doczesnego życia”.

Jezus nigdy nie dał się uwikłać. On nigdy nie przyjął oferty dóbr tego świata. On patrzył wprost. Aby posiąść Jego moc, świadectwo ucznia ma być tym, które miał jego Mistrz. „ Oto przychodzę, aby wypełnić wolę twoją, o Boże, jak napisano o mnie w zwoju księgi” (Hebr.10:7). Jeżeli Mistrz musiał poświęcić całą noc na modlitwę, jeżeli musiał wstawać długo przed świtem, by szukać oblicza Ojca, to z pewnością uczeń nie może czynić mniej. „... Powinni zawsze się modlić...” ( Łuk.18:1 ). Wytrwała modlitwa była jedną z charakterystycznych cech naszego Pana. Kiedy Judasz miał Go wydać, wiedział, gdzie może Go znaleźć. Wiedział, że będzie w ogrodzie modlitwy. Modlitwa jest wskaźnikiem i miarą łaski w życiu osoby wierzącej. To modlitwa sprawiała różnicę w życiu Chrystusa jako człowieka. Będąc Bogiem nie potrzebował niczego, będąc człowiekiem potrzebował się modlić. Będąc pierworodnym nowego rodu, którym my jesteśmy, wszystko czynił w modlitwie.

Kiedy Jezus objawił się Saulowi z Tarsu w drodze do Damaszku, pozostawił go ślepym. Zaprowadzono go do Damaszku, gdzie oczekiwał dalszych instrukcji. Bóg przemówił do Ananiasza i powiedział mu, by poszedł i włożył ręce na Pawła, by odzyskał wzrok. Ananiasz wzbraniał się przed tym. Powiedział Panu, a jestem pewien, że jego rozmowa trwała dłużej niż istniejący zapis, wiem dlaczego ten człowiek jest tutaj, przybył tutaj, by właśnie mnie zabić lub uwięzić. Bóg odpowiedział mu tym słowem: „Oto modli się”. To wystarczyło Ananiaszowi. Jeżeli człowiek się modli, to wszystko jest w porządku. Wielu ludzi wypowiada słowa, ale Jezus powiedział, że on się modlił. To wystarczyło. Było to sygnałem, że Boża łaska działała w jego życiu. Dla Jezusa modlitwa była ważniejsza niż nauczanie i uzdrawianie. Modlitwa była ważniejsza niż czynienie cudów, ponieważ cuda były rezultatem Jego modlitwy. Dla Jezusa modlitwa była ważniejsza niż sen (Mar.1:35; Łk.6:12).

Nie jest sługa nad swego Pana. Gdybyś mógł osiągnąć te same rezultaty co Jezus, modląc się mniej niż Jezus się modlił, gdybyś mógł osiągnąć te same rezultaty w służbie co Jezus, nie płacąc ceny, jaką on płacił, wtedy z pewnością byłbyś ponad Mistrza. Uczeń Jezusa nie mógł być większy niż jego nauczyciel. Uczeń nie może nauczyć się niczego, czego nie wie jego nauczyciel. Nie ma skrótów do Bożej mocy. Jeżeli będziesz posiadał Jego moc w swoim życiu, wtedy będziesz się modlił, tak jak Jezus się modlił. Nie ma miejsca na wyjątki. Nie ma drogi na skróty. Jeżeli posiadamy moc, będziemy spędzać dużo czasu w obecności Bożej. Tamci uczniowie o tym wiedzieli. Byli z Nim, kiedy czynił cuda. Widzieli Go wskrzeszającego umarłych. Byli tam, kiedy ślepy Bartymeusz otrzymał swój wzrok. Byli tam, kiedy demony wyszły z człowieka z krainy Gadareńczyków. Widzieli Go chodzącego po wodzie. Byli tam, kiedy wziął odrobinę żywności z rąk chłopca, co normalnie było wystarczającą ilością dla jednego małego chłopca, a łamiąc to nakarmił 5000 mężczyzn i ich rodziny. Widzieli to wszystko z pierwszej ręki. Jednakże będąc z Nim na uboczu, nie pytali Go jak pomnażać chleb i ryby, jak się otwiera oczy ślepym, albo jak chodzić po wodzie. Pytali Go o jedną rzecz. „ Panie, naucz nas modlić się”. Wiedzieli, że sekret Jego mocy tkwi w Jego życiu modlitwy. Wiedzieli też, że nie są ponad Nim. Wiedzieli, że ta sama przepływająca przez nich służba, do której Bóg ich przeznaczył, musi współzawodniczyć z Jego życiem modlitwy. Miało to kosztować ich dużo czasu poświęconego na oczekiwanie na Boga.

W Księdze Izajasza wydaje się, że Bóg wstał, aby popatrzeć na niebiosa, gwiazdy, księżyc i firmament i powiedział: „Przecież to wszystko moja ręka uczyniła .... Lecz Ja patrzę na tego, który jest pokorny i przygnębiony na duchu i który z drżeniem odnosi się do mojego słowa” (Izaj.66:2). Człowiek, z którym Bóg chce się połączyć, to ten, który poznał wartość modlitwy. To człowiek, który poznał, że nie jest ponad swojego Mistrza. Jeżeli Jezus musiał spędzić całą noc na modlitwie, możesz być pewien, że ty i ja musimy spędzić całą noc na modlitwie. Bożą wolą jest, abyśmy nieśli tą samą służbę, którą znajdujemy tutaj w Nowym Testamencie. Służba Chrystusa jest przykładem służby dla każdego ucznia od wtedy aż do teraz. Wychodząc z górnej izby, służba była dokładnie taka sama. Uzdrawiali chorych, wypędzali demony, oczyszczali trędowatych. Zwiastowali Ewangelię w mocy.

My, kościół XX wieku, znajdujemy się na tej drodze sukcesji. My mamy ponownie przynieść poselstwo Boże w mocy i demonstracji Ducha Świętego. Nie jesteśmy ponad naszego Pana. Musimy wziąć pod uwagę, co prowadziło do tych cudów. Możliwym jest bycie rozmiłowanym w mocy, a nie dostrzeganie jej przyczyny. Istnieje wielkie niebezpieczeństwo oglądania Jezusa wypędzającego demony, oglądania cudów, a jednak nie rozpoznania tego, co powoduje cuda. Jeśli mamy dorównać Jego służbie, musimy dostrzegać, co prowadziło do tej służby. Musimy raz na zawsze zobaczyć, że moc jest pozycją. Musimy chodzić tak jak Jezus chodził, jeżeli mamy działać tak jak Jezus działał.

„Szkoła Chrystusa” - cykl Drogi do mocy, z rozdziału – Nie jest uczeń nad mistrza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz