To
byli niepokonani ludzie, ponieważ nie godzili się na porażkę. Odrzucając tradycyjne
sposoby, użyli tych najbardziej niekonwencjonalnych, ale odnieśli wspaniałe zwycięstwa
dla Boga. Te szorstkie dusze nie
chciały, aby przeszkodziły im drobne obawy ich bardziej nieśmiałych braci. Z
wiarą, która była bliska lekkomyślności, uchwycili się wszystkiego, co było
możliwe i uderzyli, by zwyciężyć. Tych ludzi nie można było poddać dyscyplinie.
Żadne prawo nie zostało napisane, aby dać prawa autorskie dla użycia ościeni na
woły i oślej szczęki. Tak, jak ich mistrzowie, cały czas wychodzili poza ramy
religijnej filozofii i przekraczali granice konwencjonalnej religii. Tacy
ludzie są niepokonani. Czyny takich ludzi nie polegały na przypadkowym
trzymaniu się tradycyjnej religii, ale raczej na zesłanym przez Niebo objawieniu
skazanego świata będącego w uścisku szatana. W ich sercach, dzięki przebywającemu
tam Duchowi Świętemu, była boska pasja, która wylała się poza bariery każdej
klasy i koloru. Nie dbając o własne bezpieczeństwo i niedostatki, oni, działając
wraz z aniołami z Nieba, zmiażdżyli bramy ponurych murów więziennych, zmienili
słupy do biczowania w kazalnice, wypędzali demony i sprawili, że chromi chodzili;
podczas gdy wszystko wokół nich wzbudzało ogromne fale religijnej nietolerancji,
zazdrości, nienawiści i zawziętej niewiary.
Ci
niepokonani ludzie zademonstrowali nieograniczone możliwości, będące w tym
wielkim zbawieniu i ustalili tempo dla wierzącego w każdym pokoleniu. Rozważmy
przebudzenie, które rozpaliło chrześcijaństwo w czasie służby Marcina Lutra.
Niewielu było naprawdę zbawionych w istniejącym systemie kościoła jego czasów.
W tym systemie na niebo się zarabiało, grzech był odpokutowany przez cierpienie
jednostki, a nie przez pojednawcze dzieło Chrystusa. Wtedy rozbłysło światło.
Bóg znalazł człowieka, który widział poza ramy religijnych dogmatów. Niebo wybuchło
radosnym alleluja, kiedy Luter wołał do skazanego na sąd świata. „Sprawiedliwi
z wiary żyć będą.” Przebudzenie już się rozpoczęło, Bóg znalazł swojego człowieka
i rozgniewane siły ciemności nie mogły tego powstrzymać.
Te szorstkie dusze nie
musiały uciekać się do rozrywki i zabawy, aby czymś się zainteresować. Byli na
polu bitwy. Diabeł otworzył ogień. Chrześcijanie żyli w obecności ryczących
lwów, trzaskającego ognia i brzęczących łańcuchów. Nie mieli bladej, chłodnej
teologii. Nie martwili się też o poprawne metody. Oni przypuszczali atak dla
zwycięstwa kiedykolwiek i gdziekolwiek pojawiła się taka potrzeba.
Nic dziwnego, że ogień przebudzenia jest taki mały, kiedy miliony niby
chrześcijan próbują przeszukać ciemność swojej przyszłości poprzez horoskopy,
astrologię, wróżki i ludzi o zdolnościach parapsychicznych. Narzekają, że
prowadzenie kościoła tak dużo kosztuje, podczas gdy z każdej strony pomagają
diabłu.
Istnieje
rodzaj intelektualnego nauczania, które zniechęca entuzjazm, a zachęca to, co
nazywamy „trzeźwymi standardami uczuć” w sprawach religii. W większości przypadków
w łagodny sposób mówią, że Jezus mylił się, kiedy powiedział odważnym, bezceremonialnym
językiem, „Ponieważ jesteś letni, wypluję cię z moich ust.” Możesz umniejszać odczucia serca, możesz
mówić o niebezpieczeństwie emocjonalizmu, ale kościół cierpi, a świat ginie i
idzie do piekła, ponieważ mamy gatunek chrześcijaństwa, który jest suchy jak
kurz i blady jak trup. Ten Bóg, który odpowie przez ogień, ten jest Bogiem.
Bóg, który może zbawiać po najdalsze krańce ziemi, jest Bogiem z Biblii. Bóg,
który zawsze uzdrawiał i zawsze będzie uzdrawiać, jest Bogiem z Biblii. Ten,
który może wypełnić ludzi swoją obecnością i wysłać ich jako rozpalonych
ewangelistów do skazanego i ginącego świata, ten jest Bogiem. Teolodzy
mówią, że nie można wiedzieć, że jest się zbawionym, ale Bóg odpowiadający na
modlitwę mówi, że Jego Duch będzie świadczyć wespół z duchem naszym, że Jego
jesteśmy. Religia mówi, że nikt nie może teraz otrzymać chrztu Duchem Świętym.
Ale niech ten Bóg, który odpowie przez ogień, będzie Bogiem.
Wszędzie
nie zainspirowana religia mówi, że ludzie nie mogą dzisiaj zostać uzdrowieni i
ostrzega przed ślepym wierzeniem. Ale Bóg
Eliasza żyje i On w dalszym ciągu odpowiada ogniem. Paweł wierzył w
Chrystusa, który może zbawiać po krańce ziemi. Głosił Ewangelię, która
obejmowała chrzest Duchem Świętym i ogniem i nalegała na niego. Głosił i
praktykował Ewangelię uzdrowienia dla chorych i wyganiania demonów. Stał na
wybrzeżach wieczności i wołał do wszystkich ludzi we wszystkich pokoleniach,
„Jeżeliby jakiś człowiek, albo nawet anioł z Nieba głosił inną ewangelię, niech
będzie przeklęty.”
„Szkoła Chrystusa” - cykl Drogi do mocy, z rozdziału
– Niepokonani ludzie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz