Ewangelia Jana 1,1; 3,3; Pierwszy List Piotra 2,21; Ewangelia Łukasza 1,31-35
Jezus zostawił nam przykład. Bóg stał się człowiekiem i przebywał wśród nas. Jezus, gdy żył na ziemi, był pierwszym, który narodził się z nowej rasy. Tak jak pierwszy Adam był reprezentantem całej rasy, tak samo Jezus, ostatni Adam, był przedstawicielem nowej rasy. Tak jak przez grzech jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez sprawiedliwość jednego człowieka wszyscy z Jego rasy stali się sprawiedliwi. Jezus żył na ziemi zarówno jako Bóg, jak i człowiek. On nie był w połowie Bogiem i w połowie człowiekiem, ale w jednym ciele był i Bogiem, i człowiekiem.
Kiedy widzimy Jezusa w ewangeliach, widzimy Boga. „Ten, który widział mnie, widział Ojca” - było to świadectwo Jezusa o Nim samym. Z drugiej strony, kiedy widzimy Jezusa, widzimy człowieka, jakiego Bóg chce mieć w każdym z nas. W Jezusie - człowieku widzimy zarówno plan, jak i cel Boga dla każdego człowieka narodzonego z kobiety. Jesteśmy przeznaczeni do tego, by być podobnymi do Niego.
Zycie człowieka - Jezusa Chrystusa na ziemi toczyło się etapami. Fizycznie widzimy Go jak rośnie, jak z niemowlęcia urodzonego w Betlejem staje się człowiekiem dorosłym. Duchowo widzimy Go, jak będąc człowiekiem z ciała i krwi staje się uwielbionym Synem człowieczym. W tym procesie przemiany widzimy Jego pokorę. Był On - tak jak my - całkowicie człowiekiem. Bywał głodny, zmęczony, zły, cierpiał. Był kuszony we wszystkim, tak jak my jesteśmy kuszeni. Nauczył się posłuszeństwa poprzez to, co wycierpiał. Był w każdym calu człowiekiem. „Tak jak On był na tym świecie, tak też i my jesteśmy”.
My mamy się stać tym, kim On był. Ta przemiana, która rozpoczyna się w momencie naszych duchowych narodzin, zachodzi w naszym życiu etapami, tak jak było to w przypadku Jezusa. „...Oglądając jak w zwierciadle chwałę Pana, zostajemy przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, jak to sprawia Pan, który jest Duchem” (2Kor 3,18).
Końcem tej chrześcijańskiej wędrówki jest chwała! Obudzimy się będąc podobnymi do Niego. Nie jesteśmy ślepi, co do naszego przeznaczenia. Jezus szedł tą drogą przed nami. W Nim mamy przykład tego, kim mamy być, gdzie idziemy i jak się tam dostaniemy. On zostawił nam przykład, abyśmy podążali Jego śladami. Aby dojść tam, gdzie jest On, człowiek w chwale, musimy iść tak jak On, musimy za nim podążać. Pierwszy krok na drodze do chwały, to narodzenie z Ducha. Jezus również narodził się z Ducha. Anioł powiedział Marii: „...Duch Święty zstąpi na ciebie i moc Najwyższego zacieni cię. Dlatego też to, co się narodzi, będzie święte i będzie nazwane Synem Bożym” (Łuk 1,35). Duch Święty wziął nasienie Chrystusa, którym jest Słowo Boga, i umieścił je w łonie dziewicy. W ten sposób mamy cud narodzenia z dziewicy. Człowiek Jezus Chrystus został poczęty z Ducha Świętego.
Ten sam cud ma miejsce, kiedy 'rodzimy się na nowo'. Apostoł Piotr napisał: „Jako odrodzeni nie z nasienia skazitelnego, ale nieskazitelnego, przez Słowo Boże, które żyje i trwa” (1Piotr 1,23). Paweł mówi: „...I potomkowi (w angielskiej wersji użyte jest słowo 'nasienie') twemu, a tym jest Chrystus” (Gal 3,16). W nowym narodzeniu Duch Święty bierze nasienie Chrystusa, Słowa Bożego i umieszcza je w duchu ludzkim, i to jest cud nowego stworzenia. Działania, które przyczyniają się do powstania tego cudu lub raczej doprowadzenie do tego, aby serce mogło go przyjąć, to pokuta i uwierzenie. Gdy Jezus rozpoczął swoją publiczną służbę. Jego przesłanie było następujące: „...Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże, upamiętajcie się i wierzcie ewangelii” (Mk 1,15).
Przeczytajmy razem historię o bogatym młodzieńcu: „A gdy się wybierał w drogę, przybiegł ktoś, upadł przed nim na kolana i zapytał go: Nauczycielu dobry! Co mam czynić, aby odziedziczyć żywot wieczny? A Jezus odrzekł: Czemu mię nazywasz dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko jeden Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nic kradnij, nie mów fałszywego świadectwa, nie oszukuj, czcij ojca swego i matkę. A on mu odpowiedział: Nauczycielu, tego wszystkiego przestrzegałem od młodości mojej. Wtedy Jezus spojrzał nań z miłością i rzekł mu: Jednego ci brak; idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, po czym przyjdź i naśladuj mnie” (Mk 10,17-21). W tej historii Jezus przedstawia nam proces zbawienia. On przygotował serce tego młodzieńca, aby przyjął podstawowe zasady ewangelii. Objawił grzesznikowi dobroć Ojca. Przypomniał mu o prawie, a w szczególności odniósł to do serca i życia człowieka.
Teraz człowiek ten jest już gotowy, by dowiedzieć się, co musi zrobić, aby odziedziczyć życie wieczne. Jezus mówi mu: „...idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie...” (Mk 10,21). Inaczej mówiąc, musi pokutować i uwierzyć. Nalegając, aby młody człowiek sprzedał, co miał i rozdał to ubogim, Pan wskazywał na konkretny grzech jego serca, którym była chciwość. To nie był jedynie arbitralny test, na podstawie którego mógł on zmierzyć stopień swojej chciwości, chęci zysku. To było zasadniczym wymogiem ewangelii, aby porzucił swoje bogactwo (zaparł się). To jest sedno prawdziwej pokuty.
Użyte w Nowym Testamencie słowo „pokuta” oznacza zmianę sposobu myślenia. Aby dostąpić zbawienia, człowiek musi odwrócić się od tego, czym jest i zwrócić się do Chrystusa. Paweł mógł powiedzieć: „..wszystko uznaję za śmiecie (dosłownie 'gnój'), żeby zyskać Chrystusa” (Filip. 3,8). To, co miało wartość przed nawróceniem, zostało przez apostoła wzgardzone. On miał przemieniony umysł. W tym momencie Jezus domagał się, żeby człowiek ten odwrócił wszystkie swoje priorytety, zrewolucjonizował własną filozofię życia i odwrócił się od bożka swojej duszy. Gdy przyszedł do Jezusa, nie był w stanie zrozumieć, czego ewangelia oczekuje od grzesznika, który chce mieć życie wieczne. Ale potem był już świadomy Świętego Boga i złamanego prawa - nasz Pan domagał się od tego człowieka pokuty.
„Odnowienie przesłania Pięćdziesiątnicy” z rozdziału - Narodzony z Ducha
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz