Bóg powiedział, „Kiedy wyjdziecie z
Egiptu, to będzie dla was znakiem. Wrócicie na tą górę, gdzie krzew zapłonął
ogniem i będziecie mnie uwielbiać na tej górze.” Mojżesz wyruszył z trzema
milionami niewolników; jak tylko wydostał się z zasięgu faraona, zaraz w obozie
powstał problem. Świat najmniej obchodzi to, ile działa we mnie darów. Świata
nie obchodzi ile tańczę i krzyczę w Duchu. To ropucha siedząca w ławce
kościelnej, sztywny chrześcijanin, który nienawidzi Bożych rzeczy. Izrael
chciał wrócić do Egiptu. W Egipcie nie ma nic złego. Wiedzieliśmy kim jesteśmy.
Wytwarzaliśmy cegłę i służyliśmy Faraonowi. On dał nam czosnek, porę i cebulę.
Może nie jest to najlepsza na świecie dieta, ale wiedzieliśmy, że to
dostaniemy. Kiedy znajdujesz człowieka szukającego
bezpieczeństwa, zapomnij o nim. Nie ma on w Królestwie żadnej wartości. Poza
Bogiem nie ma bezpieczeństwa. Bezpieczeństwem Izraela było podążać za obłokiem
w dzień, a za słupem ognia w nocy i być karmionym manną z Nieba. Dla religijnych
ludzi może być to niepewnością, ale jest to jedyne bezpieczeństwo, jakie istnieje.
Bóg jest osobą. W sferach Ducha, w
wodach, w których człowiek musi pływać, istnieje chwała, która nigdy nie była
wykorzystana. Jeszcze nigdy nie byłem tak poruszony jak teraz, widząc świat
Boży w porównaniu z małym religijnym światem, który stworzyliśmy. Tablica
uczestników szkoły niedzielnej stała się termometrem kościoła. Jeżeli zwiększy
się liczba jej uczestników o 100, wszyscy są zadowoleni. Jeżeli zmniejszy się o
100, wszyscy są przygnębieni. To nic innego niż ludzki entuzjazm, który może
łatwo zniknąć.
Widziałem obecność Bożą spoczywającą na Mojżeszu, kiedy
wszystko było przeciwko niemu. Widziałem
apostoła Pawła w drodze do Listry, ukamienowanego i pozostawionego, aby umarł.
Leży tam w kałuży krwi, wszyscy go porzucili. Widziałem w duchu to skulone
ciało, kiedy powstaje na nogi. Ktoś krzyczy, „gdzie idziesz nauczycielu?” On
odpowiada, „Do tego samego miejsca gdzie zacząłem, zanim złapał mnie tłum”. Nie
ma odwrotu, kiedy osoba zna Boga. Ludzki entuzjazm może być stłamszony, ale nie
można tego zrobić z życiem Bożym. Kościół potrzebuje nie entuzjazmu, ale
duchowości. Kiedy posuwa się on w tym kierunku, całe piekło mierzy się z nim.
Kościół nie narobił z dnia na dzień
bałaganu, w którym jesteśmy i może nie zostać to skorygowane z dnia na dzień.
Ale będzie skorygowane. Mateusz 16:18, „...na tej skale zbuduję mój kościół, a
bramy piekielne nie przełamią go”. Głupcy naszych czasów mogą śmiać się z
Chrystusa i bagatelizować Jego Ewangelię, ale On przyjdzie osądzić tych, którzy
nie wierzą. Pewnego dnia ten świat zadrży pod stopami naszego Chrystusa. Kiedy
przyjdzie osądzić żywych i umarłych, będzie inaczej. Może to wyglądać tak jakby miało wygrać zło. Możesz myśleć, że
przegramy, że zatriumfuje ciemność, ale w jednej godzinie Babilon upadnie.
Kupcy będą płakać, kiedy on będzie się palił.
Możesz wrócić do Egiptu, jeżeli wolisz
ten system bardziej, niż życie w Duchu. Co do mnie, ja wolę cuda świata Ducha
Świętego, gdzie wskrzeszani są zmarli, chromi chodzą i doświadczany jest
dreszcz obecności Jezusa Chrystusa. Bóg próbuje wyciągnąć nas z Egiptu. Jesteśmy na tym świecie, ale nie z tego
świata. Bóg próbuje wykorzenić system z naszego życia. On próbuje wyprowadzić
nas tam, gdzie naprawdę będziemy wierzyć w Niego. Bóg doprowadza nas do tej
jednej wspaniałej prawdy, „...dzięki mojemu Duchowi mówi Pan”. (Zachariasz 4:6
). Kościół jest zbudowany, aby mieszkał w nim Bóg przez Ducha. My jesteśmy
ciałem, narzędziem poprzez które On jest przedstawiany światu. Jeżeli
zawiedziemy, lepiej by nam było nigdy nie istnieć.
„Szkoła
Chrystusa” - cykl Drogi do mocy , z rozdziału – Upał pustyni lub bezpieczeństwo
obozu pracy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz