Bert Clendennen

Bert Clendennen

czwartek, 20 grudnia 2012

wziąć swój krzyż znaczy koniec „siebie”.

Czytamy w Łukasza 9:13-17 „A On rzekł do nich: Wy im dajcie jeść. Oni zaś odrzekli: Nie mamy więcej aniżeli pięć chlebów i dwie ryby, chyba żebyśmy poszli i kupili żywności dla wszystkiego ludu. Albowiem mężów było około pięciu tysięcy. Rzekł więc do uczniów swoich: Każcie im usiąść w grupach mniej więcej po pięćdziesięciu. I uczynili tak, i posadzili wszystkich. Wziąwszy zaś te pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, pobłogosławił je, rozłamał i dawał uczniom, by kładli przed ludem. I jedli, i nasycili się wszyscy; i zebrano pozostałych okruszyn dwanaście koszów.” Następnie w Mateusza 16:24 „Wtedy Jezus rzekł do uczniów swoich: Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój, i niech idzie za mną.” I w Galacjan 2:20 „Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie.” Zaprzeć się siebie, wziąć krzyż i naśladować Jezusa. Co to wszystko znaczy? Po pierwsze, zaprzeć się siebie, znaczy wykonywać wolę Bożą. Biblia mówi, „Zbliżcie się do Boga, a zbliży się do was.” (Jakub 4:8). Jak to działa? Odejdźcie od wszystkiego, co nie jest z Boga. Nie dzielą nas metry i centymetry.

Grzech i nieprawość oddzieliły nas od Boga. Zaprzeć się siebie, to oddać się całkowicie Bogu i nie czynić starania o ciało. Wziąć swój krzyż znaczy koniec „siebie”. W czasach rzymskich, kiedy człowiek wziął na siebie krzyż, żegnał się z rodziną i znajomymi. On już nie wracał. Iść za Jezusem, to odejść od wszystkiego, co jest przeciwne Jemu lub Jego woli. Bóg nie powołał was i mnie, byśmy robili to, co możliwe. Jesteśmy powołani do wykonywania tego, co niemożliwe. To, co niemożliwe, pojawia się tylko po drugiej stronie zmartwychwstania. Nie ma zmartwychwstania bez śmierci. Prawdziwe przebudzenie przychodzi przez śmierć. To znaczy śmierć dla siebie. Nigdy nie było przebudzenia na innym gruncie. Ostateczne zgromadzenie na ziemi, przebudzenie końcowe na pewno nie będzie inne. Jeżeli mamy jakieś zastrzeżenia odnośnie Boga, nie może być prawdziwego przebudzenia. „Dla mnie życiem jest Chrystus...” powiedział Paweł. „Jestem ukrzyżowany z Chrystusem...” (Galacjan 2:20), to stwierdzenie człowieka umarłego. On oddał swoje ciało za innych. Przyjął zmysł kogoś innego. Nie ma swojej woli. „..Chrystus żyje we mnie...” To jest przebudzenie. Chcę, byście o tym myśleli. Wszelkie starania, by coś opracować, mieć właściwą muzykę, uszczęśliwić ludzi i iść do domu, to nie przebudzenie. Przebudzenie coś kosztuje. W naszej historii ten chłopiec oddał wszystko. To jest koszt. Jeżeli oddajemy tylko to, co nam zbywa, musimy znowu prosić. Kiedy „damy wszystko”, otrzymujemy cud. Jeżeli oddamy wszystko Bogu, On da nam wszystko.

Jeżeli w nas jest wahanie, u Boga też będzie wahanie. Ten chłopiec oddał wszystko. Wszyscy zostali nakarmieni i wiele jeszcze pozostało. To przerażające, nakarmić 5000 ludzi, jeżeli nie masz nic. Oni jednak coś mieli. Mieli kanapkę z rybą i chłopca, który był ochotny, by to dać. To wszystko, czego Bóg oczekuje. Czy jesteście ochotni, by oddać wszystko? Jezus łamał, a uczniowie rozdawali. Jeden człowiek oddał Swoje życie, a cały świat ma możliwość odkupienia. Jezus umarł. Jego ciało zostało złamane i cała ludzkość została nakarmiona. Nie ma takiego człowieka na ziemi, który nie mógłby być zbawiony, gdyż Jezus oddał wszystko. Wszystkie cuda są wynikiem Jego śmierci. On był martwy, kiedy się urodził. On był zabity przed założeniem świata.

Niewielu ludzi w historii naprawdę uczyniło Jezusa Panem. To znaczy, niewielu ludzi żyło tylko dla Niego. Ci, którzy uczynili Go Panem, są odpowiedzialni za wszystkie przebudzenia w historii tego świata. Tacy ludzie są niepokonani. Nie można ich zdenerwować, oni są martwi. Chrześcijanie na pół etatu mają niewielką wartość dla Chrystusa lub świata. Historia została wypisana przez ludzi, którzy żyli tylko „dla sprawy” [dla idei]. Dzingis Khan, Mahomet, Aleksander Wielki, Hitler,  [Stalin, Mao Zedong, Kim Ir Sen]  to byli ludzie, którzy żyli tylko dla „sprawy”. Ich panem był szatan. Oni żyli, by szatan żył. Paweł powiedział, „dla mnie życiem jest Chrystus” (Filipian 1:21). Spójrzcie na historię. Czytajcie biografie ludzi, którzy wpłynęli na historię bardziej, niż inni. Oni mieli jeden cel. Ich panem był szatan, a ich życie było poświęcone dla celu, dla którego szatan ich nabył.

Jezus powiedział, „Mam moc oddać swoje życie”. Pomyślcie o tym. Prawo, by umrzeć. Tylko z prawem do śmierci przychodzi prawo do życia. Świadectwo Pawła było, „Śmierć wykonuje dzieło swoje w nas” (2 Kor. 4:12). Ze śmierci przyszło życie. Jezus był dla Ojca tym, czym był Przybytek w Starym Testamencie; „Bożym przykryciem”.

„Szkoła Chrystusa” - cykl Przebudzenie, z rozdziału – Koszt przebudzenia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz